Do tematu nakłonił mnie post z KM:https://www.joemonster.org/phorum/read.php?f=3&t=985247
Być może była prowadzona już na ten temat dyskusja. Mnie osobiście strasznie wkurzają starsze panie (problem też dotyczy starszych panów) wrzeszczące na prawo i lewo co im się należy. Pomijając fakt, że niektóre na prawdę potrzebują usiąść, ale większość jest zwykłym krzyczącym tłumem. Nie widzę powodu, dla którego młoda kobieta obładowana zakupami ma stać w zatłoczonym autobusie, bo starsza pani chce posiedzieć przez 3 minuty i wysiąść na następnym przystanku. Kiedy już to zrobi, to pani z zakupami pewnie ujrzy swoje byłe miejsce zajęte, za czym zdąży zebrać swoje zakupy. Jak rozwiązać taki problem? Utworzyć dodatkowe linie jeżdżące w miejsca najczęściej odwiedzane przez starsze osoby (targowiska, hiper markety, cmentarze, przychodnie lekarskie, szpitale)? Pojawia się jednak problem, jak oddzielać ludzi, którzy mogą z takiej linii korzystać (miała by być przecież darmowa)? Kierowca musiałby wpuszczać pasażerów przednimi drzwiami i wszystkich legitymować. A może zwiększyć częstotliwość autobusów na już istniejących liniach? To rozwiązanie wydaje się o tyle bez przyszłości, że przewoźnikowi nie będzie się opłacać utrzymywać przejazdów, z których nie będzie miał zysków. Czy może jednak wciąż postępować wg własnego sumienia i ustępować miejsca lub udawać, że się nie widzi?
Być może była prowadzona już na ten temat dyskusja. Mnie osobiście strasznie wkurzają starsze panie (problem też dotyczy starszych panów) wrzeszczące na prawo i lewo co im się należy. Pomijając fakt, że niektóre na prawdę potrzebują usiąść, ale większość jest zwykłym krzyczącym tłumem. Nie widzę powodu, dla którego młoda kobieta obładowana zakupami ma stać w zatłoczonym autobusie, bo starsza pani chce posiedzieć przez 3 minuty i wysiąść na następnym przystanku. Kiedy już to zrobi, to pani z zakupami pewnie ujrzy swoje byłe miejsce zajęte, za czym zdąży zebrać swoje zakupy. Jak rozwiązać taki problem? Utworzyć dodatkowe linie jeżdżące w miejsca najczęściej odwiedzane przez starsze osoby (targowiska, hiper markety, cmentarze, przychodnie lekarskie, szpitale)? Pojawia się jednak problem, jak oddzielać ludzi, którzy mogą z takiej linii korzystać (miała by być przecież darmowa)? Kierowca musiałby wpuszczać pasażerów przednimi drzwiami i wszystkich legitymować. A może zwiększyć częstotliwość autobusów na już istniejących liniach? To rozwiązanie wydaje się o tyle bez przyszłości, że przewoźnikowi nie będzie się opłacać utrzymywać przejazdów, z których nie będzie miał zysków. Czy może jednak wciąż postępować wg własnego sumienia i ustępować miejsca lub udawać, że się nie widzi?
--
I promise to treat you as good as my leather and ride you as much as my harley