Kupiłam jakiś czas temu sandałki. Śliczne i w ogóle. Ale się popsuły, więc oddałam je do reklamacji. I pani mi dzisiaj dzwoni, że nie da się naprawić, a nie mają już takich samych, więc zaprasza mnie do sklepu, żebym wybrała sobie inne w zamian. Niestety nie umiała mi odpowiedzieć, co będzie, gdy nie spodobają mi się żadne inne. Nie wiem dlaczego nie brała pod uwagę zwrotu kasy.
A ja już czuję, że żadne mi się nie spodobają
A ja już czuję, że żadne mi się nie spodobają
--
chodzenie po bagnach wciąga :)