O, to skoro o książkach, to się pochwalę sukcesem. Ostatnio zaliczałem w bibliotece porażkę za porażką
Brałem takie gnioty, że ledwie dawałem radę doczytać do końca, albo wręcz nie dawałem :/ Ale ostatnia wizyta to pełen sukces
4:0 dla mnie. Więc z absolutnie czystym sumieniem polecam
1. Ciszewski "Upał" - a co gdyby w czasie Euro 2012 planowano w Warszawie zamach? Ciszewski jak zwykle w kapitalnej formie.
2. Anderson "I stanie się czas" klasyka s/f - gość posiada umiejętność przenoszenia się w czasie, pisana z perspektywy lekarza i zarazem przyjaciela posiadacza tej zdolności. Świetna, filozoficzna, ale nie do przesady
Napisana bodaj w 1973, ale bardzo aktualna
3. Gotllieb "Pij, graj, używaj" Żona puszcza faceta w trąbę, ten postanawia wymeldować się na rok ze zwykłego życia i wyrusza w podróż oczyszczającą duszę i ciało. Chleje w Dublinie, uprawia hazard w Las Vegas i odpoczywa w Tajlandii. Ok, ta jest trochę słabsza, gość sporo pieprzy trzy po trzy, ale jako lekkie czytadło daje radę
4. Matti Rönkä "Dobry brat, zły brat" fiński kryminał. Tę książkę w zasadzie ratuje narracja. Akcji niewiele, z dynamiką też średnio, ale sposób przedstawienia rzeczywistości i prowadzenie narracji sprawia, że mimo wad czyta się to przyjemnie
No.