Uwaga, oto legenda o urlopie :kaab
Dawno temu, kiedy góry nie miały jeszcze nazw, a rzeki wybierały swoje koryta, na dalekim horyzoncie pojawiło się coś nieznanego. Ludzi i Bogów nie dzieliła jeszcze bariera poznania, więc ziemscy mieszkańcy zwrócili się do nadprzyrodzonych z pytaniem o to dziwo.
- czym jest ten twór, który widzimy, a którego nie znamy?
- I dla nas jest to nowe, dajcie nam czas, a wybierzemy i określimy czym ma to być.
Bóstwa zebrały się we własnym gronie by omówić to stworzenie.
- Chcę, by to było moje – rozpoczął Bóg Winiacz – dawnom nic nie tworzył, a roznosi mnie energia.
Rozsądek, najważniejszy z Wielkich powiedział tedy
- Zgodzę się, jeśli dopuścisz jeszcze jednego z naszych.
Układ zdawał się godny przyjęcia. Bóg Winiacz przytaknął bez zastanowienia.
- Zatem postanowione, Winiaczu, możesz wybrać nazwę i znaczenie, ale swoje do tworu dołoży Kacor.
Winiacz nieco się zasmucił, wiedział co czynić potrafi złośliwy Kacor, ale Rozsądkowi nie było jak się sprzeciwiać.
- Niech tak będzie, Kacorku ja wybieram nazwę, będzie to Urlop, będą się ludzie weselili i dokazywali, radowali i marnotrawili czas. Będzie im to przynosić szczęście i regenerować ich siły. Jaki chcesz udział w tym dziele?
Kacor zaśmiał się chytrze i zatarł ręce.
- Fajnie Winiaczu, ale wiesz co? Łeb ich będzie napierdalał, tak pod koniec, i jak przegną z tym twoim szczęściem, to chuja będą pamiętać.
Rozsądkowi wydało się to nomen, omen, rozsądne. Rzekł więc:
- Niech się stanie, ale o twoim wkładzie Kacorku, niech się dowiadują z zaskoczenia.
Bóstwa uradziły, nastał czas przekazania nowin ludziom. Wydelegowano najpiękniejszą z grona, uroczą Nadzieję. Nadzieja zeszła do ludzi czwartkowym popołudniem.
- Kochani, ten nieznany twór ma już nazwę. Wybraliśmy Urlop. Możecie się nim delektować, używać z rozwagą lub bez. Jest to coś dla Was, ale dostępne tylko raz w obiegu ziemi wokół Słońca.
Radości ludzkiej niemal nie było końca. Strudzeni ciężką pracą, zobaczyli oczami wyobraźni nadchodzącą ulgę. Jednak by nieznane poznać, musieli wybrać odkrywcę.
Rada ludzka długo głowiła się nad delegatem. Postanowiono wyznaczyć posiadacza kierownika, który beznadziejnie prowadzi auto (choć ludziom termin auto wydawał się nieco abstrakcyjny), dodatkowo zdecydowano, że będzie to osoba, która za współpracowniczkę posiada wstrętną mendę, co to nie szanuje starszych ludzi. Szybki rachunek sumienia rady ludzkiej wybrał. Przewodnicząca radzie Wypłata, orzekła:
- Droga :kaab. Nadszedł twój czas. Idź i odkrywaj Urlop.
I :kaab poszła, odkrywała, zażywała szczęścia i radości… nie wiedziała tylko, co do Tworu dołożył Bożek Kacor…