Spokojnie, żadnych seksów
Kiedyś badania robiłem i jeździłem do kamieniołomu po próbki. Miałem auto oczywiście zostawić przed kamieniołomem (jak zawsze). Zapomniałem się, bo panowie zobaczywszy mnie (z przyzwyczajenia, bo nie byłem tam pierwszy raz i miałem wszystkie pozwolenia itd.), od razu otworzyli bramę. No a ja, jak boss, bezmyślnie po prostu tam wjechałem. Minąłem ich (ponoć gestykulowali i krzyczeli
), zjechałem na najniższy poziom po tych wszystkich bambulcach, wertepach, dziurach i głazach i w samym centrum, pośród dziesiątek ludzi, ciężarówek, pomp i innego gówna, cały na biało, wysiadłem sobie z Gucia, czyli małego, zielonego Smarta ForFour (że też zawieszenia nie rozebaem
), przeciągnąłem się i dopiero zobaczywszy opuszczone szczęki wszystkich, zdałem sobie sprawę co odwaliłem
Dobrze, że za taką samowolkę na amen nie wypierdzielili mnie na zbity ryj
Płynny bakszysz w ilościach hurtowych dopiero spowodował, że ochrona odzyskała do mnie zaufanie