« | następny » |
Tfu, pieprzone Subaru...
Tytuł nawiązuje do słynnego kawału o kierowcy tira, który trochę za dużo obiecał kierowcy Matiza, który w jakiś cudowny sposób wyciągnął go z rowu. Czy tu też skończyło się na lodziku? Na pewno od niego się zaczęło...
Zobacz najpopularniejsze tagi.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą