Seria powraca. Kolejne przygody śpioszków. Nie pytaj czemu tak długo jej nie było. Cóż Ci mogę odpowiedzieć. Chyba tylko, że... zaspałem.Dość dziwna historia, ale jakże prawdziwa... Zostałem dość wcześnie rano obudzony przez mamę aby iść do sklepu po bułeczki i zapytać się czy jest sernik. Jako, że w piekarni babeczka młoda (ok. 20-25lat), z chęcią poszedłem nawet zaspany. Jednak moja pusta głowa ciągle spała, a przez nią przewalał się tekst kiedy ktoś opowiadał o jakiejś lasce z TV:
"Ma sutki jak gwizdki od czajnika".
Wiec wchodzę do piekarni i nic się nie zastanawiając wypalam:
Koniec roku tuż tuż, wakacje za pasem, a tu małe przypomnienie tego, co poniektórzy nawywijali w tymże roku szkolnym. Zatem do raportu dzienniczków wystąp!"X nabiera powietrza, po czym bije się w policzki, tak aby uzyskać odgłos puszczenia gazów" pani wychowawczyni mówiła, że przed puszczenia jest przekreślone "pierd".
* * * * *
Moja koleżanka na biologii dostała "Próbuje nabrać nauczyciela mówiąc, że gra w "Rośliny, zwierzęta"
* * * * *
Siedzi na lekcji i udaje bliżej niezidentyfikowane zwierze: coś pomiędzy dzikiem, a koniem.
* * * * *
Gwiżdże na lekcji udając zardzewiały czajnik z dwoma kamykami w środku, strasząc wszystkie psy i koty w okolicy.
Widzieliśmy już różne flashmoby - klaskanie, "strzelanie", wyciąganie gazet itp. ale to, co się odbyło 25 maja w San Francisco, przebija je wszystkie.
Zobacz co zrobili kilka dni temu w San Francisco:
Zobacz co zrobili kilka dni temu w San Francisco:
San Francisco Zombie Flashmob Invasion 2007
A tak to wyglądało live:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą