Szukaj Pokaż menu

Uważasz, że nie ma głupich pytań? IV

26 910  
13   8  
Kliknij i zobacz więcej!Podróże nie tylko kształcą ale i bawią! Niekiedy turystów, a niekiedy tubylców...

W motelu gdzieś w USA. Dyskusja na temat jakiego obcego języka warto się uczyć. Jeden z europejskich rozmówców stwierdza: "Dobrze byłoby znać Hiszpański - macie tutaj dużą hiszpańskojęzyczną mniejszość, a poza tym graniczycie z Meksykiem". Na to jeden z tubylców: "Meksyk? Przecież w Meksyku mówią po meksykańsku!"

* * *

Australijczyk o Nowej Kaledonii (francuskojęzyczna wyspa na Pacyfiku): "Czy to nie dziwne, że każdy mówi po Francusku, na wyspie, która jest oddalona od Francji o 20 000 km?"

* * *

Australia: "Czy słońce tutaj też zachodzi na Zachodzie?"

Jak sobie radzić z samotnością

43 558  
20   43  
Kliknij i zobacz więcej!Jeśli jesteś Bojownikiem JM to samotność ci nie grozi! Czasami nawet wbrew Twojej woli... A co może powstać gdy grupa internautów obdarzonych fantazją zacznie się "licytować" kto jest bardziej samotny i jak sobie z tym radzi? Oczywiście, że nic mądrego, oto efekt:

W swoim pamiętniku odnotowuję jako przyjaciela każdą osobę, która się do mnie odezwała.

Ja sobie wpisuję w komórkę numery z książki telefonicznej żeby jakoś wyglądało.

Mam notes z adresami instytucji publicznych, czasem wyobrażam sobie, że to moi znajomi.

Ja często dzwonię do siebie z budki telefonicznej. Żeby sąsiedzi myśleli, że mam życie prywatne.

Mam jednego przyjaciela, który zawsze odbierze, jego numer to 112.

Ja mam 500 losowo wybranych osób na liście GG.

Najdziwniejsza rzecz, jaką znaleźliście przy remoncie III

30 680  
5   10  
Kliknij i zobacz więcej!Co jeszcze można znaleźć podczas remontu? Oto ciąg dalszy...

Remontowałem z bratem pokój w starym mieszkaniu. Chcieliśmy wpuścić kable od kolumn w ściany, żeby nie szły po obwodzie pokoju na wierzchu. Kując nad tzw. szafą w ścianie znaleźliśmy sporą dziurę na całej jej długości, która została dosłownie zamalowana.

by Grundi

* * * * *

Przeniosłem się jakiś czas temu z drewnianego domu wielorodzinnego na "własne".  Dom poszedł do rozbiórki. W jednym ze "stryszków" na poddaszu podczas rozbiórki znaleziono spory zapas prochu i kul. Mniejsza z tym, że przecież to musiało być podczas okupacji też, i jakiś (nieustalony) właściciel musiał o tym wiedzieć. Gorsze jest to, że poddasze się paliło w 1984...

by mentoz

* * * * *

Ja kiedyś przy remoncie łazienki znalazłam metalowy element opatrzony wielkim napisem "UCHUCHYL". Do stałych tekstów rodzinnych przeszło "uchuchylić ci rąbka tajemnicy?" :D

by BeerLady

* * * * *

Gniazdka elektryczne w naszym domu (wielka płyta) są połączone w szereg ,który przebiega przez przedpokój , łazienkę , trzy pokoje i na końcu wędruje do kuchni. Efektem takiego połączenia były częste pożary instalacji w pokojach , bądź w łazience - w czasie pracy jakiegoś urządzenia w kuchni :) . Aby zaradzić tej sytuacji wymieniliśmy część instalacji, w czasie remontu w kuchni .Oczywiście montując nowe przewody stare trzeba było usunąć. Niestety po zakończonym remoncie okazało się , że nieszczęsne kable w kuchni nie kończyły swojej drogi i trzeba było odnawiać część instalacji w pokoju bo połowa gniazdek przestała działać :( .

by cosmitka

* * * * *

:jashona - to jak znajdziesz tego pancerfausta to dobrze wyceluj cobyś się o najwyżej o jedno biurko pomylił...

Ale do rzeczy: D Kiedyś, paręnaście lat temu robiliśmy betonowy wjazd koło domu, zabetonowałem w nim butelkę z kartką na której była data oraz nazwiska osób które pracowały przy tym betonie.
Wjazd do domu mam lekko "z górki" a więc wszelka woda deszczowa (+ sól którą w zimie posypywano drogi) spływając spowodowała erozję i w ubiegłym roku trzeba było zrobić wjazd od nowa (tym razem z trwardszego materiału mniej podatnego na erozję)... Po skuciu betonu i znalezieniu butelki okazało się, że była ona zamurowana dokładnie 10 (co do dnia!) lat wcześniej...

by mroovek

* * * * *

Już kiedyś tu pisałem o tym, no ale ;)...

Najpierw sprzątając po poprzednich lokatorach stertę śmieci w części domu do remontu, znaleźliśmy około pół fiata 126p.

Później, skuwając wylewkę, parę garnków i butelkę szampana.

A to wszystko zwieńczyło znalezienie zamurowanego okna wraz z firanką (a my chcieliśmy tam sobie drzwi zrobić, ale tak to okienko mamy).

by AyA_Mrau

* * * * *

Jestem budowlańcem .Wykańczaliśmy mieszkanie dla klienta i kiedy stolarze skończyli montaż mebli w kuchni (blat z korianu zgrzewany) właściciel poprosił o podłączenie zlewozmywaka. Ano podłączam... puszczam wodę... leci... i za chwilę pełna podłoga wody. Po zdemontowaniu mebli i rozkuciu ściany okazało się że w ścianie było tylko zatynkowane i nie pociągnięte dalej kolanko odpływu.

by m131

* * * * *

Przy wymianie okien, po wymontowaniu starego, wypadł z dziury w betonie cały pęczek sznurka do snopowiązałki. Towar był bardzo deficytowy i centralnie rozdzielany przez Warszawkę, jakim cudem trafił do budownictwa zamiast do rolnictwa? Nie dziwota że komuna się nie utrzymała, winny sznurek w mojej ścianie.

by Bobmajster47

* * * * *

Znajomy sadząc sobie drzewko w ogródku wykopał dwa wiadra łusek do PK. Okazało się że był tam kiedyś niemiecki, a potem radziecki poligon... A bracia zza Bugu mieli zwyczaj po wystrzelaniu zbierać łuski i zakopywać w jednym miejscu... ;)

by Szuder

* * * * *

Rzecz mało śmieszna, ale zamieszanie nie z tej ziemi. Mieszkam w dużym domu (wieeelka willa z ogrodem podzielona na trzy rodziny i lecznicę). Robole robili nam kanalizację czy cuś, jakoś mnie to ominęło. W każdym razie kopali w ziemi. Nagle jeden z nich wpada do nas z rumorem i pyta czy jest ojciec, bo oni trupa chyba znaleźli. Ojca nie było, ale sama tam poleciałam. Okazało się, że robole znaleźli jakieś kosteczki drobne, a w ziemi majaczyło coś jak ludzki szkielet. Jak babcię kocham, wyglądało na ludzkie. Narobiło się zamieszanie, zadzwoniliśmy po policję. Przyjechał jakiś posterunkowy i orzekł, żeby najpierw to wykopać, a potem dzwonimy po prokuratora. No i wykopali... szkielet krowy. Miny wszystkich bezcenne. Zwłaszcza moja, bo narobiłam największego rabanu ze wszystkich. Ulżyło nam, bo po kiego nam policja w ogrodzie podczas pilnego remontu. Ale jakoś w głębi duszy mi szkoda.

by figgin

* * * * *

Znajomy jak wymieniał okna (Stalowa Wola) to wyciągnął sukieneczkę dziewczęcą. Na szczęście bez zawartości.

by Xionc

* * * * *

Po odsunięciu szafy, która robiła za przegrodę między pokojami: pudełko indyjskiej herbaty, oko lalki oraz ludzik LEGO.

by ronijka

* * * * *

Ja swego czasu miałem zwyczaj baraszkować w piwnicy bloku przeszukując pustaki (cegły z utworami z których były zbudowane ścianki piwnic). Znalazłem pustą paczkę fajek z wczesnych lat 80 i zapałki z Sianowa, które mam do dziś. Poza tym takie rzeczy jak śruby gwoździe, świeczkę.

Parę lat temu w moim starym mieszkanku znalazłem między szafa a ścianą wiekowego resoraka, którego jak sie dowiedziałem wcisnąłem tam będąc pacholęciem. Przy zdejmowaniu boazerii ściennej w kuchni okazało się, że poprzedni właściciel miał lodówke podłączoną na... kablu antenowym. Cud, że mu sie mieszkanie nie spaliło.

A na deser trochę offtopic. Będąc ostatnio na koncercie w Arenie w Poznaniu, w szatni pomiędzy blatem a ścianą znalazłem wciśnięty bilet PKP z 1989r relacji Poznań - Berlin.

by blackbird

* * * * *

Mój wujek podczas orania pola znalazł skrzynkę grantów zakopaną kiedyś przez dziadka.

by kogutto86

* * * * *

No cóż... znalezienie worku po betonie oraz "kufajki" w "ścianie" przy wymianie okien to nic w porównaniu z waszymi historiami.

by dorka0502

* * * * *

Troche off-topic, ale...

Jestem budowlancem, kiedyś stoję sobie i patrze jak moja cudowna brygada, zwana brygadą dziadków - najmłodszy miał 4 lata do emerytury, młotami pneumatycznymi rozpitala kilkudziesięcioletnią ścianę. Nagle widzę, jak 6-ciu chłopa rzuca w kąt młoty i bierze się za łby. Okazało się, że jeden znalazł skrytkę w ścianie i chciał samolubnie zatrzymać "skarb" dla siebie. Szybko przypomniano mu, jak bardzo na budowie ceni się koleżeństwo i że króluje tu motto "co moje to i twoje". Po ustaleniu, że dzielimy sie równo dokonano komisyjnego otwarcia skrzyni. Niestety zamiast złota i pieniędzy były tam tylko takie dość sporawe naboje. Jeden nawet wziąłem na pamiątkę. Później dowiedziałem się, że moi genialni robotnicy resztę wzięli i po robocie poszli do lasu.... spalić. Aż dziw że wszyscy przeżyli.

by Blink

* * * * *

Jak się przeprowadziliśmy to w kotłowni za piecem znaleźliśmy czeskie playboye, a na strychu leżał "czarny książę" po rusku...

by motylpandora

* * * * *

To ja z grubej rury walnę.  I to dosłownie!

Jak w ubiegłym (bodaj) roku wymieniali magistralny wodociąg we Wrocławiu (taka rura o średnicy 600mm) to znaleźli w starym rurociągu takie cuda jak np. szpadel, że nie wspomnę o drobniejszych narzędziach czy gruzie! Takie pozostałości po panach robotnikach z lat 60-tych.

by piwowar

* * * * *

Podczas zrywania podłogi w starej kamienicy przy Grochowskiej w Warszawie natknęliśmy się ze znajomym na niezłą kolekcję pustych (niestety) buteleczek po wódce. Buteleczki były sprzed wojny, z lakowanym korkiem, o pojemności 200ml. Miały niebieską etykietkę. Wódka nazywała się wtedy po prostu "Wódka" :)

by broflofski

* * * * *

Znajomek z Posen wezwał fachowca, żeby mu wycyklinował parkiet w mieszkaniu, które właśnie kupił. Przyszedł starszy facet, popatrzył, popukał powiedział, że to będzie 1000 PLN i ustawił się na następny dzień rano. Koleś mieszkanko kupił na czwartym piętrze w bloku bez windy, więc jak typ zadzwonił rankiem to koleś zaproponował, że zejdzie pomóc mu z cykliniarką po schodach, ale fachura stwierdził, że sobie poradzi. Po chwili dzwonek do drzwi, koleś otwiera, a tam stoi ten dziadek z rękoma w kieszeni luźny. No wiec koleś pyta osochozi? Na to fachowiec wyciągnął z tylnej kieszeni śrubokręt, podważył klepkę parkietu przy ścianie, potem drugą i trzecią i... powiedział:
- Będzie tysiąc... resztę zdejmie Pan sobie sam czy pomóc Panu?

Okazało się, że typ budował to osiedle i jak się okazało, że mają niewykonanie budżetu to we wszystkich mieszkaniach położyli dwie warstwy parkietu, żeby im nie obcięli funduszy w przyszłym roku. Po zdjęciu warstwy zniszczonej, koleś miał elegancki nowiutki parkiet w całej chacie...

by Bartes

* * * * *

Ja dorabiam sobie jako pomocnik murarza...
A najdziwniejszą rzeczą jaką znalazłem podczas remontu, był pies wmurowany w ścianę... znaczy się kości psa... chyba psa.

by Piastuk

* * * * *

A ja 6 lat temu podczas wyprowadzki ze starego mieszkania znalazłem zwłoki chomika :) Lekko był nieświeży... Leżał pod szczeliną za meblościanką :D

by Quorce

Ciąg dalszy nastąpi wkrótce...

5
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Jak sobie radzić z samotnością
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Lansky: Kierownik po godzinach
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Kogo widzisz na zdjęciu?
Przejdź do artykułu Najdziwniejsza rzecz, jaką znaleźliście przy remoncie I

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą