Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Czy to była najbardziej niebezpieczna zabawka w historii?

22 356  
107   10  
W Stanach Zjednoczonych w latach 50. można było kupić dziecku zabawkę z próbkami radioaktywnego uranu. Na stronie medium.com pojawił się ciekawy tekst Keitha McNulty'ego, eksperta w dziedzinie matematyki stosowanej, nauki o danych i statystyki, który przybliżył historię być może najbardziej niebezpiecznej zabawki w historii.

Gilbert U-238 Atomic Energy Lab

Pamiętam, że już jako dziecko czytałem ostrzeżenia na plastikowych torbach na zakupy: „Ta torba nie jest zabawką, trzymaj z dala od dzieci”. Uważałem to stwierdzenie za zabawne. Oczywiście, że plastikowa torba na zakupy nie jest zabawką.

W tamtym czasie byłem zbyt młody, by zrozumieć powód ostrzeżenia – że wszystko może być zabawką i że zabawki mogą być niebezpieczne w niewłaściwych rękach. Przez lata słyszałem wiele historii o małych dzieciach połykających klocki lego lub małe baterie, albo o nastolatkach powodujących obrażenia przez rzucanie kontrolerami Wii.

Ale jeśli chodzi o naprawdę niebezpieczne zabawki, trudno byłoby przebić Laboratorium Energii Atomowej Gilberta U-238. Reklamowany jako „ekscytujący i bezpieczny”, zestaw zawierał cztery szczelnie zamknięte słoiki zawierające prawdziwe rudy uranu. Wyprodukowany przez A.C. Gilbert Toy Company, zestaw ten pojawił się na rynku w 1950 roku w cenie 49,50 USD (ponad 500 USD w dzisiejszych pieniądzach).

W dzisiejszych czasach wydaje się zupełnie niewiarygodne, by taka zabawka dla dzieci została dopuszczona na rynek. Przyjrzyjmy się historii tej być może najniebezpieczniejszej zabawki w dziejach.


A. C. Gilbert przy jednym ze swoich zestawów Erector

A. C. Gilbert Toy Company

Alfred Carlton Gilbert był jednym z najsłynniejszych amerykańskich producentów zabawek początku XX wieku. Urodzony w Oregonie, od najmłodszych lat wykazywał zainteresowanie zarówno nauką, jak i magią, pracując jako magik, aby sfinansować sobie studia medyczne na Yale. Był także utalentowanym sportowcem, który zdobył złoto w skoku o tyczce na igrzyskach olimpijskich w Londynie w 1908 roku.

Po ukończeniu studiów Gilbert zainteresował się biznesem i założył firmę sprzedającą zestawy magiczne. Jednak jego firma szybko rozszerzyła swoją działalność, sprzedając szerszą gamę zabawek, z których większość miała cele edukacyjne w dziedzinie nauk ścisłych i inżynierii. Pierwszym dużym sukcesem firmy było wypuszczenie na rynek zestawów Erector – niezwykle popularnych zabawek konstrukcyjnych, których w latach 1913-1935 sprzedano ponad 30 milionów. Podczas pierwszej wojny światowej Gilbert zyskał przydomek „Człowieka, który uratował Boże Narodzenie” po tym, jak z powodzeniem lobbował w rządzie przeciwko zakazowi produkcji zabawek.

Laboratorium energii atomowej U-238

W latach bezpośrednio po II wojnie światowej trend w zabawkach odzwierciedlał szersze trendy społeczne w Stanach Zjednoczonych, w których wynalazki i przedsięwzięcia naukowe zawładnęły wyobraźnią. Był to czas powojennej pewności siebie, nowoczesnych udogodnień domowych, a przede wszystkim czas atomu i całego jego nieodkrytego potencjału.

Był to również czas, w którym obowiązywało niewiele przepisów dotyczących ochrony konsumentów, więc nic nie stało na przeszkodzie, aby dzieci mogły wziąć udział w atomowym szaleństwie. Jeśli miałeś szczęście mieć rodzica lub krewnego, który miał 50 dolarów w kieszeni, oto co dostałeś za te pieniądze:

  • Cztery słoiki z próbkami rudy uranu-238 (autunit, torbernit, uraninit i karnotyt).
  • Ołów-210 (emiter beta-alfa), Ruten-106 (emiter beta używany obecnie w niektórych radioterapiach) i Cynk-65 (emiter gamma).
  • Komora chmurowa, w której można było wizualizować promieniowanie jonizujące.
  • Spintaryskop, w którym można było obserwować rozpad atomów.
  • Elektroskop, w którym można było obserwować przepływ elektronów tworzących ładunek elektryczny.
  • Licznik Geigera.
  • Instrukcja i przewodnik po wydobywaniu uranu, do którego swój wkład wniósł generał Leslie R. Groves, dyrektor Projektu Manhattan.

Czy to było bezpieczne?

Cóż, nie do końca. Zestaw zawierał niestabilne izotopy, które dziś nigdy nie zostałyby dopuszczone do sprzedaży detalicznej. W 1950 roku nie przeszkadzało to jednak firmie Gilbert Company, która uznała zestaw za całkowicie bezpieczny ze względu na fakt, że próbki były zapieczętowane w pojemnikach.

Ale co by się stało, gdyby plomby zostały zerwane? Cóż, zgodnie z instrukcją obsługi byłoby to niefortunne, ale tylko ze względu na wpływ na dokładność eksperymentu. W instrukcji ostrzegano, że próbki rudy „mają tendencję do łuszczenia się i kruszenia, co grozi rozproszeniem radioaktywnej rudy w laboratorium. Podniesie to poziom promieniowania tła”. Uważajcie, dzieci!

Nic dziwnego, że Gilbert's Atomic Lab nie przetrwało długo na rynku i nie pojawiło się w ich katalogu z 1951 roku. I nie było to spowodowane obawami o bezpieczeństwo, ale kiepską sprzedażą, biorąc pod uwagę wysoką cenę. Ale jeśli jesteś kolekcjonerem z kilkoma tysiącami dolarów do stracenia, możesz wciąż znaleźć takie zestawy do kupienia.
3

Oglądany: 22356x | Komentarzy: 10 | Okejek: 107 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało