W znalezionym niedawno w zbiorach Biblioteki UJ, rękopisie "Krzyżaków" bibliografowie ze zdziwieniem odkryli zapiski autora z pierwotną wersją słynnego pojedynku Zbyszka z Bogdańca i Brata Rotgiera, który odbył się na dworze Księcia Mazowieckiego. Oto jak wcześniej "widział" ją Henryk Sienkiewicz:
"... i stanęli naprzeciw siebie dwaj zakuci w blachy rycerze. Każdy z nich dzierżył w dłoni topór wielkich rozmiarów. - W Imię Boże zaczynajcie – powiedział Książe. Szybki jak błyskawica Rotgier podbiegł i uderzył obuchem w zakuty łeb Zbyszka. Nogi polskiego rycerza od siły uderzenia weszły mu po kolana w ubitą ziemię. Ale ustał. Ciężko wyciągnął jedną kończynę, potem drugą i spojrzał groźnie na triumfującego już Niemca.
- Za Danuśkę, Zbyszku. Za Danuśkę – doleciał go głos z książęcej galerii. Podbiegł więc do przeciwnika i grzmotnął obuchem swojego topora, z całą siłą, która mu jeszcze została w ustrojony pawimi piórami hełm. Nogi rycerza Zakonu weszły mu po kolana... w dupę. To Święta polska Ziemia nie przyjęła wrażych nóg krzyżackich...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą