Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Autentyki CXVII - Rodaka rozpoznasz po akcencie

37 249  
4   48  
Oto i kolejne, stosiedemnaste już, wydanie Autentyków. Dzisiaj dowiecie się, dokąd chodzą kulturalni ludzie, jakim asortymentem dysponuje kwiaciarnia oraz w ramach profilaktyki - usługa PKP dla chcących rzucić (zgubny :)) nałóg...

RODZIĆ PO LUDZKU


Szczęśliwa nowina, moja żona powiła mi... córeczkę.
I opowiedziała mi historyjkę, którą usłyszała od sąsiadki w pokoju. Otóż: Ta sąsiadka miała okazję rodzić za wschodnią granicą. Tam obowiązuje zasada, iż mąż nie może odwiedzić żony w szpitalu, dlatego komunikacja odbywa się dzięki krzykom przez okna. Świeżo upieczony ojciec, chciał od żony się dowiedzieć czy bardzo ją bolało podczas porodu, jaki to ból. Traf chciał, że przechodził akurat ordynator i usłyszał to pytanie. Podszedł do okna, otworzył i odkrzyknął:
- Wsadź se pan w d**ę parasol i otwórz, to k**wa będziesz wiedział.

by Blackout

* * * * *

PRZYJEDŹ DO MNIE DO PRACY

Mam kumpelę. Jej "wystąpienia" niejednokrotnie dostarczyły mi radości. Aby zrozumieć jedno z nich, nadmienię, że latem pracowała w kiosku przy lodomacie (dla niewtajemniczonych - maszynie do lodów włoskich).
Pewnego pięknego dnia stałyśmy sobie na przystanku autobusowym. Naszą miłą gadkę przerwał telefon od jej chłopaka. Nie za bardzo chciało mi się podsłuchiwać, ale jedno zdanie po prostu zwinęło mnie tak, że stałam się dwa razy szersza, ale o polowe niższa. W pewnym momencie złożyła mu propozycje chyba nie do odrzucenia:
- Karol (imię zmienione), przyjedź do mnie do pracy, zrobię Ci loda!
Do dzisiaj nie wiem, czemu się kulałam po ziemi...

by Litterka

* * * * *

CIEKAWA PROPOZYCJA EGZAMINU

Zainteresowałam się pewnym certyfikatem językowym, który nazywa się TOLES. Napisałam więc maila do ośrodka egzaminacyjnego w Krakowie czy można u nich zdawać ten egzamin.
No i przyszła odpowiedz mailem od jakiegoś pracownika (dodam płci męskiej):
"Tak, można u nas zdawać egzamin topless."
Odpisałam mu ze chyba się nie zrozumieliśmy.

by Martzelka

* * * * *

ZESTAW OBOWIĄZKOWY NA ZIMĘ

Piszę sobie krótki tekścik redakcyjny i nagle coś mi się nie podoba...Coś mnie w napisanym zdaniu uwiera. A napisałam taką oto perełkę:
"Zestaw obowiązkowy na zimę - czyli czalik, szapka, rękawiczki (...)"
Patrzę się na toto i cóż mi nie pasuje. Wołam kumpelę.
Ja: - Co tu jest nie tak, coś mi tu nie pasuje...
Ona: - Ja wiem, chyba przecinek... Reszta przecież dobrze: czalik, szapka, rękawiczki... OK, nie wiem o co chodzi...

by Gorrit

* * * * *

NAŁOGOWI KONSPIRATORZY

Dalszą rodzinę i ich znajomych mam wielce snobistyczną i pieniądzach śpiącą niemalże, tak więc takie rzeczy jak premiery teatralne, czy otwarcie nowych restauracji zaprzyjaźnionych ludzi nie uchodzą ich uwadze. Tak więc i telefon wujka do jego kumpla:
Wujek - Rochu, bilet mam, idziesz z nami do teatru?
Rochu - Ooo bardzo chętnie.
Ustawili się, gustownie ubrali i w centrum spotkali większą grupą, z żonami i innymi znajomymi, co już wyżej wspomnianego Rocha zastanawiać zaczęło. Ale nic, idą. Idą, idą, aż doszli pod teatr, na co Rochu wytrzeszcza oczy, odciąga wujka na bok i szepcze:
[R] - Ty, to teatr!
[W] - Nooo...
[R] - K**wa, a ja myślałem, głupi, że Ty przez telefon rozmawiać nie możesz, że żona obok siedzi!
[W] - ?
[R] - No że my na wódkę idziemy!

by SatAnka

* * * * *

JAK PKP LECZY Z NAŁOGÓW

Rzecz się działa kilka ładnych lat temu, kiedy to mój ojciec wraz ze swoim kolegą wracali z Krakowa pociągiem. Podróż w nocy, trasa długa, trzeba się napić. Skoro już się napili, to trzeba zasnąć. A kiedy się budzili, ujrzeli biegającą sobie po przedziale mysz...
Ojciec: - Ty, Darek, ty widzisz to, co ja?
Darek: - No... ale wstydzę się przyznać.

by SatAnka

* * * * *

KWIACIARNIA JAK KAŻDA INNA

- Kwiaty pani ma? - pyta klientka mnie przed chwilą.
Wzięłam wdech, coby jej wymienić całą resztę mojego bogatego asortymentu, ale dalsze słowa pani starszej spuściły ze mnie powietrze jak z pękniętego balonika odpustowego:
- A patelnię dostanę?

by andziai

* * * * *

BĘDZIE KRZYCZAŁA GODZINĘ PO STOSUNKU

Przyszedł do mnie (właśnie siedzi) kolega ciężko zrozpaczony:
- Mam już dość niby dobrych kobiet... Jak chcesz, mogę być twój...
Zawsze się przekomarzamy, więc ja do niego:
- Przemciu drogi, nie jesteś gotowy na aż taki szok, więc może niech jeszcze ze dwie cię porzucą...
Się uśmiechnął wrednie i chce się odgryźć:
- Ale ja jestem gotowy na wszystko! Nawet postaram się sprawić, żebyś krzyczała jeszcze godzinę po stosunku...
- Przemciu, nie dasz rady... nie mam firanek...
Wracam, bo siedzi tam biedny sam i rozpacza, przybiegłam Wam tylko wrzucić.

by atitta

* * * * *

ŁADNA TAPETA

Wczoraj odbyło się spotkanie okolicznościowo-towarzyskie w naszym apartamencie.
Poszło trochę wina... jak kolega małżonek wyliczył ...ciut za dużo jak dla mnie. Ale do rzeczy...
Włączyłam komputer w celu pokazania koledze "nilferdsiena" lub łotewer. No i chciałam się pochwalić swoim tłem pulpitu więc mówię:
- Ładną mam tapetę?
- Ty jak zawsze, pięknie wyglądasz... - odpowiedział kolega.

by Glisda

* * * * *

PO PROSTU DZIWKA

Jesteśmy u kumpla na imprezie, wesoło mija czas, muzyczka w tle, pełny stół, dzieci w zasięgu wzroku i słuchu na dworzu...
Nagle z dworu dolatują odgłosy dziecięcej awantury, lecimy zobaczyć co się stało. Do Krzyśka podchodzi dziewczynka (wiek około 6-latek): proszę pana, a Michałek (wiek 7-lat, syn Krzysia, chociaż ma już tyle lat, zdarza się, że do snu utula go mamusia) przezywa mnie od dziwek...
Krzyś woła synka do domu na rozmowę.
- Dlaczego tak wyzywasz dziewczynkę?
- Bo...Bo...
- Co: bo, bo... dlaczego ją tak nazwałeś? I wiesz chociaż co to słowo znaczy?
- Nie.
Chwila zastanowienia jak dziecku wyjaśnić znaczenie tego słowa...
- Widzisz synku, dziwka jest to taka pani, która codzienne śpi w innym łóżku, z kimś innym.
- To tak jak nasza mama... raz śpi ze mną, raz z tobą... - skomentowało niewinnie dziecko.
Na tym stwierdzeniu zakończoną dalszą edukacje latorośli...

by sierpek

* * * * *

TAAAAAAAAKIE BYKI

Tytułem wstępu muszę powiedzieć, iż miłościwie nam elektujący prezydent Lech K., lata temu był pracownikiem naukowym Gdańskiego Uniwersytetu. Sędziwy doktor - nasz wykładowca prawa karnego - miał okazję pracować z Lechem przez pewien okres czasu na rzeczonej uczelni. Wczoraj na wspominki mu się zebrało i tak rzecze:
- Tak, proszę państwa, Kaczyńskich znam od ponad 35 lat... Od takich maluchów rzekłbym - tu pokazuje wysokość lędźwi swoich - a teraz taaakie byki powyrastali - podnosząc dłoń na wysokość mostka...

by kapishon21

* * * * *

NA CAŁYM ŚWIECIE POLAKA ROZPOZNASZ PO TAKIM AKCENCIE

Rzecz się dzieje wśród erasmusów, w jednym z włoskich uniwerków...
Czekałam sobie na mojego koordynatora. Obok mnie siedział znajomy Grek.
W pewnym momencie przyszła jakaś dziewczyna i mówi do niego:
- I took bad bus and i lost half hour, for this reason i’m late. K**wa... I’m so tired!
Więc ja:
- Polka?
A ona:
- O mój Boże! Po akcencie mnie poznałaś?

by chej


Chcesz poczytać więcej autentyków? To wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne", tam też możesz opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), a być może za tydzień to właśnie Ty rozbawisz na naszej stronie głównej czytelników kolejnych Autentyków!

Oglądany: 37249x | Komentarzy: 48 | Okejek: 4 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało