Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CI - Coś nie pasi mała?

32 421  
4   24  
W dzisiejszym wydaniu Autentyków zaznajomicie się z drogowym savoir-vivre, przekonacie się, że z czasem nie ma żartów, a także poznacie miłe, przedsiębiorcze i nowoczesne dzieci...

KULTURA NA DRODZE

Kumpel wracał kiedyś w zimę z żoną z Gdańska do Warszawy. Ślisko oczywista było. Jechał swoim welocypedem marki Fiat Nie Mów Do Mnie Mały w kolorze kanarkowym. Jechał jak na szpilkach, bardzo asekuracyjnie, bo samochodzik miał nowy i nie chciał zaryzykować klepania. Wjechał do Warszawy i dojeżdżał do pierwszego skrzyżowania ze światłami. Światło się czerwone zapaliło więc powoli redukował biegi i starał się jak najmniej hamulca używać. Nagle patrzy w lusterko, a tu za nim zbliża się powoli i majestatycznie wielki MAN z naczepą i coś tak widać że mu hamowanie "nie bałdzo" idzie i że raczej wjazdem w dupę fiacika się zakończy. Kumpel odbił w lewo na torowisko tramwajowe i jakimś cudem się zatrzymał... TIR ledwo zatrzymał się przed skrzyżowaniem. Kierowca TIRA w skejtowskiej czapce odkręcił okno... kumpel swoje... Kierowca TIRA uśmiechnął się... wyciągnął rękę w geście pozdrowienia i krzyknął:
- SOOOOORYY!!!
I czeka...
A kumpel na to spocony, rozdygotany, żona obłęd w oczach:
- No i co mam ci k**wa powiedzieć? NIE MA SPRAWY???

by Misiek666

* * * * *

TRASA TURYSTYCZNA

Czekając dziś w Londynie na autobus do Slough rozmawiałem sobie trochę z kolegą. Otóż był on chwilę wcześniej na Victoria Coach Station, gdzie nawiązał z nim dialog inny Polaczek. Chyba był zdeka zmęczony i w ząb nie znał angielskiego:
- Paaaanie? Ten autobus to dokąd jedzie?
- Do Dublina.
- Aaaaale... przez Toruń?
Kolega już nie odpowiedział, a my jeszcze pewien czas zastanawialiśmy się, czy szanowny zechce potem jechać do Machesteru przez Radom.

by litil_divil

* * * * *

BO NAJWAŻNIEJSZE JEST ZDROWIE

Wiceszef (przesympatyczny i z poczuciem humoru) na urlopie, ale mi się przypomniało, jak pewnego poranka stwierdził:
- Skończyły mi się wczoraj leki na nadciśnienie i zapomniałem kupić. Dziś mam 180/90.
Po czym dodał zwracając się do obecnych w pokoju pań:
- Więc mnie nie denerwujcie i nie fascynujcie.
Z takim uśmiechem:

by pszczola_m

* * * * *

DLA CÓRKI ZROBI WSZYSTKO

Żonka z dzieckiem wróciła właśnie z urlopu, a ja z jakichś powodów nie mogłem wyjechać. Korzystając z wolności, zabawiłem się parę razy, "lekki" bałagan został. Tylko weszła, spojrzała na stan pokojów, kuchni i zaczęła krzyczeć, że nie można mnie samego zostawić, że jestem nieodpowiedzialny itd.
Jak skończyła, córka do mnie podchodzi z karteczką, i mi na ucho mówi:
- A dla mnie się spisałeś!
- !?
- Za butelki dostane 21zł i 25groszy.

by UrraBurra

* * * * *

CO MIAŁ NA MYŚLI AUTOR?

Jednym z najmilszych akcentów mojego i progenitury pobytu u królowej angielskiej jest świnka, na która to świnkę młode zapadło natychmiast po wylądowaniu na wyspie. Zmagamy się kolejny dzień z obrzękami, śliniankami, głową, brzuchem i czym tam chcecie.
Dzisiaj przyszła kolej na brzuch. Boli, mdli, fuj. Jakem Matka Polka, okrutnie się przejęłam i dokładam starań, aby trudny czas przejść jakoś. Przypomniałam sobie, że do miętowej herbatki babunia i mamunia dorzucały zawsze bajeczki, wierszyki i książeczki. Zebrałam się w sobie i dalej odstawiać przedstawienie.
- Biega, krzyczy pan Hilary - gdzie są moje okulary?! - mętnie odtwarzam z pamięci ulubiony wierszyk.
Młode zastrzygło uszami.
- Szuka w spodniach i w surducie, w lewym bucie w prawym bucie...
Takim aktorskim kunsztem dobrnęłam do zaskakującego finału.
- Już policje zaczął wzywać - wywaliłam emocjonalnie.
- Nagle zerknął do lusterka - nie chce wierzyć - znowu zerka -
Napięcie sięgnęło zenitu...
Młode przestało jęczeć.
- Znalazł! Są! - okazało się, że je ma na własnym...
- ...nosie!!! - zakończyłam z finezja, oczekując na reakcje progenitury.
Jak też rozkosznie skomentuje fakt, iż pan Hilary taki roztargniony, ha ha, łobuziak.
- Jaka ciota - sapnęło młode i to było wszystko.

by konwalia

* * * * *

PROFESJONALNA ANALIZA SYTUACJI

Jedziemy po południu samochodem, w gronie mieszanym wiekowo, zbliżonym zawodowo, celem integracji pracowników po godzinach pracy w warunkach leśno-działkowych. Po drodze, w niewielkiej miejscowości, robi się nagle krótki zator na jezdni, zamieszanie jakieś, samochody trąbią, hamują itp. Za chwilę widać, że to przez drogę przebiegł ksiądz, teraz już bezpieczny, po drugiej stronie ulicy. Komentarze w samochodzie:
Pielęgniarka 1 (osoba bardzo religijna, zorientowana):
- O, tutaj w tej miejscowości są niedaleko egzorcyści. To pewnie egzorcysta, bo tak bardzo się spieszył. Do jakiegoś opętanego...
Pielęgniarka 2:
- albo do chorego może...
Młoda Lekarka:
- Albo umierającego...
Psycholog:
- Albo ma depresję.

by pszczola_m

* * * * *

TAJEMNICA STWORZENIA

Rzecz działa się kilka lat temu. Mój ojciec poszedł w odwiedziny do swojego młodszego brata. Ma on syna. Ów synek miał wtedy około 4 lat.
Mój tatuś (pastor) chciał trochę z młodym pogadać o Bogu, religii itp.
(T) - Tata
(M) - Młody
T - Łukaszku, jak myślisz, skąd się wzięło wszystko co nas otacza? Kto stworzył słonko, księżyc, kwiatuszki (etc. etc.)?
M - (patrzy z przerażaniem szklanki w oczach)
T - Bo wiesz Łukaszku, jest taki ktoś jak Pan Bóg. On stworzył nasz świat.
M - (Ciekną pierwsze łzy, na twarzy grymas zdenerwowania. Malec nie wytrzymał, wstał, podbiegł do matki)
M - Maaaaaaamaaaaa! Maaaaaaaamaaaaa! Co on mi tutaj pie**oli?

by McDanielo

* * * * *

JAK WYSTRASZYĆ ŻONĘ

Wróciłem kiedyś do domu pod wieczór, w porze kolacji... Stwierdziłem, że jestem głodny, a jakoś nabrałem ochoty na jajka na pół miękko. A że przy okazji lekko zawiany byłem, to chciałem się odświeżyć w czasie, gdy jajka będą się gotować. Wstawiłem wodę na palnik, wrzuciłem do niej dwa kurzęce jajeczka i wszedłem do łazienki... Przez cały czas moja ówczesna dziewczyna, teraz już żona, pracowała przy komputerze i nie miała pojęcia o krokach, które poczyniłem w kuchni. Będąc jednak w łazience cosik mnie tknęło i wychyliłem głowę zza drzwi łazienki z zapytaniem do mojej lubej..:
- Kochanie! Zdążę się wykąpać zanim mi się jajka ugotują na twardo?!

by doodek66

* * * * *

NIECIERPLIWY

Sobota wieczór, nagle dzwoni komóra naszego przyjaciela. W słuchawce słychać głoś jego brata Kacpra (K):
- Romek, k**wa gdzie jesteś?"
Romek (R):
- No jak to gdzie do cholery?! W domu!!!
(K) - Ty mi tu bzdur nie wciskaj brachu, tylko leć do Adama i niech tu zaraz z jakąś flaszką k**wa wyskakuje, a najlepiej z dwoma!
(R) - Ej Kacper, ale o co ci chodzi człowieku?! Gdzie ty się szlajasz w ogóle co?!
(K) - Dobra, dobra nie rżnij głupa! No przecież że jestem pod salą i czekam na flaszki!! Hehehehehe!
(R) - KURWA, pod jaką sala i na jakie flaszki?!!
(K) - Oj dobra Romek nie pie**ol, przecież dobrze wiem, że jesteś na weselu u Adama nie?! No a ja jestem tu pod salą i czekam aż Adam mi flachy wyniesie! Bramkę zrobiłem, tylko że się z nią chyba ciut spóźniłem do jasnej ciasnej! Ale orkiestra to gra tak, że aż tu słychać!
Do dziś żałujemy tylko jednego - że nie widzieliśmy miny Kacpra, gdy dowiedział się, że nasze wesele to owszem jest w tej sali, ale dopiero za tydzień!!!

by desiree

* * * * *

CHCE BYĆ NA CZAS

W 3 klasie liceum zachciało nam się klasowego sylwestra. Od łebka do łebka i nazbierało się kilku ludzików, którzy nie mięli jeszcze sprecyzowanych planów. Stoimy sobie tak już w sylwestrowym gronie obgadując organizowanie imprezy, aż tu widzimy przechodzącą koleżankę. No to pytamy:
- Cześć Marlena, chciałabyś iść z nami na Sylwestra?
- No. A kiedy?

Śmialiśmy się ze 3 dni

by DeBesciak

* * * * *

MEDYCYNA CZYNI CUDA

Udałem się na kontrolę do pana Doktora, który wycinał mi ostatnio pewne świństwo, które raczyło zamieszkać, bez mojej zgody, w moim organizmie. Po standardowym Dzień dobry, Doktor mi się uważnie przygląda i mówi:
- Wydaje mi się, iż wygląda pan lepiej niż przed operacją. To dziwne.

by skip

* * * * *

DROGA SAMURAJA

Siedzę sobie pod dworcem, czekam na autobus i palę papierosa.
Jak zwykle w takich sytuacjach moja obecność (i pełna paczka fajek) przyciągnęła uwagę "stałych bywalców" dworca:
- Dzień dobry, najuprzejmiej pana przepraszam, czy mogę mieć prośbę? Czy mianowicie mógłby mię pan uprzejmie poczęstować papieroskiem?
(oczywiście poczęstowałem)
- Dziękuję pięknie. A jakby niedajbóg ktoś panu chciał wziąć (tu wskazał na mój plecak), to ja k**wie łapy połamię!!! Bo swoje zasady mam.

by alonzo

* * * * *

ZAGINIONY W AKCJI

Wybrałem się ostatnio na "Wojny Światów". Kino nawet zapełnione. Jakaś "cicha scena", wszyscy w skupieniu gapią się w ekran, aż tu nagle tititritiriri... komórka dzwoni jakiemuś twardzielowi. Oczywiście każdy po prostu szybko wyłączyłby koma, ale twardziel jest twardy, wiec odebrał. I w tej ciszy dało się słyszeć na całe kino:
- Co ty k**wa, popier**lilo cię? Nie wiesz gdzie jesteś?

by poop_ek

* * * * *

EH, TO DZIECIŃSTWO...

Wracając dzisiaj z pracy postanowiłam pójść inną trasą niż zazwyczaj... przez pewne osiedle. I nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie pewna scenka, która nadała memu dzisiejszemu nastrojowi przyjemnego kolorytu.
Otóż mijając piaskownicę wzrok mój padł na grupkę dzieci w wieku ok. 3 lat krążących wokół tejże piaskownicy. Widok słodkiiiiiiii... tak, tak to już się instynkt macierzyński dopomina o swoje.
Wtem z bloku obok wyskakuje jakieś góra czteroletnie dziecię płci męskiej i krzyczy do reszty:
- Eee ziomale! Chodźcie do piachu!
Normalnie parsknęłam ze śmiechu, a czteroletni ziomal spojrzał groźnie w moją stronę i wypowiedział złowrogie słowa:
- Coś nie pasi mała?

by iskierka

Jeżeli chcesz opowiedzieć jakąś ciekawą historię ze swojego życia, to wystarczy, że wejdziesz na nasze forum "Kawałki mięsne", opiszesz wszystko, zaznaczając przy wątku taki znaczek: , a być może za tydzień to właśnie Ty rozbawisz tysiące czytelników kolejnych Autentyków!

Oglądany: 32421x | Komentarzy: 24 | Okejek: 4 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało