Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Otwockowy kącik XIV

16 508  
2   24  
Pojedź na skróty :)Kolejna upalna środa, kolejna porcja gorących Otwockowych dowcipów. Hasło dzisiejszej edycji:
Otwockowy Kącik - nie dla konserwatystów językowych ;)


Dialog pomiędzy myśliwym i głuchym wędkarzem:
- Jak tam życie?
- Łowię ryby.
- A twoja żona dobrze się czuje?
- Jestem tu od ósmej rano.
- Zapytałem, czy twoja żona dobrze się czuje!!
- Trzy karpie dziś łowiłem.
-  Wiesz co!!... a UJ ci w doope!
- To jedyna przyjemność niedzielnego poranka.

*****

Kiedy byłem mały, byliśmy bardzo biedny, bo było nas dziesięcioro w rodzinie. Pamiętam, że kiedy wróciłem z szkoły, tata czekał na mnie przed drzwiami i mruczał pod nosem "O kużwa, dzisiaj też wrócił!!"

*****

Dwaj inżynierowie:
- Która jest godzina?
- Za dziesięć dziesiąta.
- Ah, już północ!

*****

Biuro.
- Szefie, w łażence od tygodnia brakuje papier toaletowy!
- Dopiero teraz o tym słyszę? A języka nie macie?
- Mamy, ale mi to nie pieski!

*****

Jak byłem małym, tata mi powtarzał: "Najpierw praca potem przyjemność."
Dopiero teraz wiem, o co mu chodziło, kolejność w słowniku.

*****

Napakowany dres jest w ogrodzie ZOO. Zbliża sie do klatky lwa i wyciąga rękę.
Jeden z strażków mówi:
- Niewolno zbliżąć się do tej klatki!
Dres:
- Spoko, nic mu nie zrobię!

*****

Jaś wchodzi do sklepu z zabawkami
- Ja poprosze tego żielonego pluszowego kangura - i wyciąga pieniążki.
- Eh, dzieciaku, ale to nie są prawdziwe pieniążki! - mówi sprzedawca.
- A ten kangur prawdziwy?!

*****

Masz taki nos, że gdybyś się urodził owcą, to zdechłbyś z głodu.

*****

A na zakończenie jeden dowcip dedykowany:

Profesor wyższej uczelni po ukończeniu zajęć, na pieszo wraca do domu. Po drodze widzi pewien plac budowy i Naftę, który wielkim młotkiem uderza w Kawał betonu celem unicestwienia. Jest cały spocony i niczym gladiator walczy z betonkiem. Profesor po krótkiej konsternacji myśli sobie "oni to mają prze**bane". Nafta zostawia młotek, usiadł gdzieś dalej i zapala szluga. Profesor uwrażliwiony tym widowiskiem, zachciało się choć raz w życiu być wśród "klasy robotniczej". Zdejmuję marynarkę i zostawia teczkę. Bierze młotek i sruuu w beton. Ku wielkim zdziwieniu!! beton roz**dzielił w drobne kawały. Nafta odwraca się, wstaje i mówi:
- Pojeb**ło cię! Czemu wciskać nos w nie swoje sprawy. Co ja mam robić przez następne osiem godzin!

*****

I jeden wierszyk:

Szukałem mojej szczęśliwej gwiazdy
Szukałem w morzu i pustynie
szukałem tu i dalekiej krainie
szczęśliwej gwiazdy szukałem w niebie
A teraz sam na Marsie co ja kużwa robię?!!

Poprzednie odcinki tradycyjnie znajdziesz tutaj :)


Oglądany: 16508x | Komentarzy: 24 | Okejek: 2 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało