Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Między nami a kobietami XIV - odrodzenie

43 186  
10   39  
Tak mili moi. To co było tydzień temu, to była czysta prowokacja i jawna złośliwość z mojej strony. Wytknęliście mi to bezlitośnie i dlatego dziś nagroda dla wytrwałych. Za to, że tak cierpieliście, należy się wam, bo jesteście wspaniali. Taka perełka wśród cyklu, lekka, łatwa i przyjemna. Bawcie się dobrze....

Wejdź w nią!Koleżanka opowiadała mi jak to facet (zamożny, z dobrym samochodem) na trzecią randkę ZAPROSIŁ ją do dobrego klubu. Ona asekuracyjnie wzięła ze sobą 20 zł, ale że nie miała odpowiedniej torebki, a płaszcz trzeba zostawić w szatni więc powierzyła mu banknot na przechowanie. Usiedli, on podał jej kartę win, zapytał co wybiera. No to zamówiła jakiegoś drinka. On sobie jakieś piwo. Wypili, potańczyli, wyszli z lokalu. Ona prosi: możesz mi dać moje 20 zł? Zamówię sobie taksówkę do domu. On: jakie dwadzieścia złotych? Przecież za to kupiłaś sobie picie!? Masz, tu zostało 3,50...

* * * * * 

On: Kotku ja się bardzo staram, żeby nam wyszło.
Ja: Jak?
On: No przychodzę do ciebie i leżę...
To było dziś w ramach rozstania ale nie mogę się przestać śmiać.

* * * * * 

Rzecz działa się przed wspólnym przygotowywaniem obiadu, u niego w mieszkaniu, kiedy to nie chciało mi się nic gotować i wpadłam na pomysł, że możemy przecież zrobić szybkie schabowe. I wtedy usłyszałam:
- Ja jadam schabowe tylko w podwójnej panierce, takie robiła moja ex i się przyzwyczaiłem!

* * * * * 

- "Ładna jesteś, ale za mało wcięta w biodrach. Nic z tego nie będzie" - jakiś ex z którym moja kumpelka kręciła.

* * * * * 

- "Gdyby tak uciąć Ci głowę i wymienić na inną byłabyś całkiem znośna" - na urodzinach mojej znajomej taki tekst rzucił solenizantce publicznie jeden z zaproszonych kolesi.

* * * * * 

- "A wziąłem sobie babe ze wsi" tak mój ojciec "chwalił" się w pracy moją matką.

* * * * * 

Przypomniała mi się taka historyjka.

"Wiesz... Nie mogę się spotkać. Chyba nie pasujemy do siebie, to koniec" - tekst jaki rzucił mój znajomy ze studiów swojej lasce. "Najfajniejsze" są okoliczności w jakich padły. Jego nazwijmy Artur, ją Aśka. Artur i Aśka byli razem chyba 3 lata, studiowali razem. Artur dostał roczne stypendium w Stanach (wyjechał tam z moimi 2 znajomymi stąd wiem co się stało). Gdzieś w środkowych Stanach. To chyba było w Salt Lake City. Jak ich zegnaliśmy były łzy, czułości, przytulankom nie było końca. Podróż to lot do Frankfurtu nad Menem, potem lot do Nowego Jorku, z NJ do Chicago i stamtąd gdzieś w uj na prerię. Już po tygodniu pobytu Artur znalazł sobie 20 lat od siebie starszą babkę. Co drugą noc nocował u niej zamiast w domu studenckim. W tym czasie ciągle dzwonił do Asi, że ją kocha, ze tęskni itp. W końcu po 3 miesiącach Aśka zdecydowała, że leci do niego bo tęskni. Laska - załatwia wizę, udaje się, wywala sporo kasy na bilety lotnicze. Moi znajomi widząc co się dzieje mówią mu żeby jej powiedział co jest, żeby nie przylatywała, niech zerwie znajomość nawet przez telefon. No nic. Artur ciągle mówił że kocha. Ona dzwoniła a to z Warszawy, a to z Londynu, później z Nowego Jorku. Że jest i że właśnie jest w podróży.

I dopiero jak ona była już na lotnisku w tym Salt Lake City i dzwoniła do niego aby on ją odebrał to usłyszała tekst "Wiesz... Nie mogę się spotkać. Chyba nie pasujemy do siebie, to koniec". No co miała robić? Moi znajomi ją przenocowali. Ona po 2-3 dniach wróciła samolotami z powrotem. Chyba oboje w tych Stanach spotkali się tylko raz i to raczej było wymuszone przez tych moich znajomych niż przez niego.

Koleś po roku czasu jak skończyło się stypendium wrócił do Polski. Z tego co słyszałem chciał do niej wrócić i ją przeprosić.

* * * * * 

Były mojej przyjaciółki, która dowiedziała się o jego zdradzie z koleżanką ze studiów:
"Jeżeli to cię pocieszy to nie miałem z nią orgazmu.."

* * * * * 

On (dzwoni i mówi): Nie przyjdę dzisiaj do Ciebie...
Ja: Ale dlaczego?
On: Bo deszcz pada. Przyjdź Ty do mnie.

Potem-ten sam koleś:
On: Pójdziemy na hamburgera?
Ja: Tak, bardzo chętnie.
On: To weź od swojej mamy kasę i idziemy.

* * * * * 

Mój pierwszy narzeczony: " O, mój ty klejnociku! W skromnej oprawie."

* * * * * 

Mieliśmy ochotę na sex. Zaczęliśmy się całować, a on nagle: tylko szybko, bo niedługo będzie mecz!!!

* * * * * 

Przyjaciółka właśnie się poskarżyła: ona i jej facet siedzą u niej w domu, pieszczą się intensywnie, on całuje jej piersi i nagle mówi "Muszę wysłać sms-a".

* * * * * 

Tekst na rozstanie (SMS!!! o godzinie 00:52): "Nie jestem zdolny do uczuć. Powinienem pojechać do Afryki i zająć się głodującymi dziećmi. Nie trać na mnie czasu. Pa."

* * * * * 

Na koniec hit numeru pod tytułem "Szczerość":

Mój kolega wpada do mnie w niedzielę koło południa i od wejścia krzyczy żeby mu zrobić kanapki i dodaje:
"Właściwie byłem na mieście i mogłem coś zjeść ale zbieram na zegarek..."
Nie to że mu żałuję, niech je, ale tekstem mnie zabił na miejscu. Dobrze że daleko mieszka bo bym musiała gotować regularne posiłki zanim by nie zebrał na ten zegarek

Myślę, że ta forma bardziej się podoba i że seria zyska nowych wiernych fanów dobrej zabawy. Do zobaczyska za tydzień...

Oglądany: 43186x | Komentarzy: 39 | Okejek: 10 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało