Rosja. Królowie życia, tzw. nowi ruscy w luksusowych limuzynach mnożą się tam równie błyskawicznie, jak korupcja, mafiozi i biedacy. Zaskakują swoją fantazją i upodobaniem bizantyjskiego przepychu nawet zachodnich milionerów, na których fortuny pracowało wiele pokoleń. Siedzi Nowy Ruski (NR) przed telewizorem i pije piwo. We wiadomościach pokazują powódź. Nagle zrywa się i wsiada do samochodu, a żona do niego:
- Gdzie tak się spieszysz miły?
- Zapomniałem korka z jacuzzi na daczy wyciągnąć....
* * * * *
Taksówkarz podwozi Nowego Ruskiego do domu. Ten wylicza mu co do kopiejki z licznika. Kierowca pyta:
- A wczoraj podwoziłem waszego syna i dał mi 100$ bez reszty.
- No tak, ale on ma ojca milionera, a jestem sierotą....
* * * * *
Pewien Nowy Ruski zamówił dobie willę na Kanarach. Nadzorem budowy miał się zająć jego syn.
- Wszystko wspaniale, 3 piętra, 26 pokoi, 5 garaży....Jak powinno być w przyrodzie. Hmm, ale co to - czemu te palmy nie w rządku rosną? Mój tata lubi porządek....
Ekipa oznajmia:
- Ale nie można tak sadzić, to wbrew przyrodzie...
Synek:
- Nic mnie to nie obchodzi. Mój tata płaci.
Wykopali, przesadzili w rządki.
- A dlaczego te czajki nie latają kluczem? Mój tata lubi jak latają kluczem...
- Ale inaczej nie mogą, to wbrew przyrodzie...
Synek:
- Nic mnie to nie obchodzi. Mój tata płaci.
Wyłapali wszystkie czajki, wytrenowali i już latają kluczem.
- A dlaczego woda w lagunie ma 31 stopni? Mój tata lubi 28.5.
- To przecież przyroda!?
- Nic mnie to nie obchodzi. Mój tata płaci.
Zamontowali aparaturę chłodniczą i woda ma już 28.5 stopnia. Przyjeżdża tata, zachwyca się:
- Jaki rajski zakątek! Jaki miły domek! Och, palmy, jak te palmy ładnie w rządkach rosną! Och, i czajki w kluczach latają, hmmm, a woda jaka wspaniała...Prawda to - jak ludzie mawiają - ze pieniądze szczęścia nie dają...
* * * * *
Mówi jeden Nowy Ruski do drugiego:
- Wiesz co, ja wczoraj u swojego synka w portfelu kokainę znalazłem. Zobacz, pacan jaki, ledwo 10 lat skończył a już z domu wynosi...
* * * * *
Mówi szef do znajomego:
- Jak dorwę Mirka, to wyrwę mu jedno jajco za zaniedbanie obowiązków!!!
- A dlaczego tylko jedno...??
- Żeby się na następny raz bał...
* * * * *
Pytają się Nowego Ruskiego (NR):
- Czy stać pana kupić sobie wołgę?
- Tak, tylko co ja zrobię z tą wszystko wodą i statkami...
* * * * *
Rozmawia dwóch NR o wakacyjnym odpoczynku:
- Ja na Cyprze byłem!!!
- Ale słuchaj, języka nie znasz, na pewno miałeś problemy?
- Ja nie miałem, oni mieli...
* * * * *
Spotkanie nowych Ruskich. Każdy przyprowadził ze sobą ochroniarza. Wszyscy tacy wielcy, wypakowani, tylko jeden taki mikrusek, jakby chorowity, niski, szczupły. Pytają się Ruskiego:
- Co, pewnie jakiś w sztukach walki biegły?
- Nie, wcale, w żadnej.
- Snajper?
- Nigdy broni w rękach nie miał.
- To po co go ze sobą ciągasz?
- A on u mnie jest już czwarty taki, wszyscy go za mnie biorą...
* * * * *
Spotyka się dwóch NR.
- Wiesz co, ja już moim pracownikom od pół roku nie płacę pensji. Zobacz, ale dalej do pracy przychodzą...
- A jakby tak zacząć od nich brać opłatę za przychodzenie do roboty....
* * * * *
Dzwoni Nowy Ruski (NR) do swojego przyjaciela ze swojej sześćsetki:
- Pietia, ile to jest 2x2?
Pietka zamyślił się i pyta:
- A kupujesz czy sprzedajesz?
* * * * *
Jedzie NR sześćsetką. Zatrzymał się na czerwonym świetle i nagle mu w tył wjechał zaporożec. NR szybko wybiega z samochodu, podbiega do zaporożca i troskliwie wypytuje:
- Panie, żywy pan?
- Żywy.
- Głową nigdzie nie uderzył?
- Nie.
- Niczego nie złamał?
- Nie
- To wyłaź, jedziemy twoją chatę oglądać...
* * * * *
Przyjeżdża NR z ameryki:
- I jak, i jak??- pytają się go wszyscy.
- No co Ameryka? Kraj jak kraj, ludzie jak ludzie, wszystko jak u nas. Nawet dolary te same.
* * * * *
Zatrzymuje policjant S600 i czeka aż kierowca przyjdzie do niego. Mija jedna minuta, druga minuta. W końcu otwiera się szyba i słychać głos:
- Ty, komu pieniądze potrzebne...
* * * * *
Siedzi pijany NR w restauracji. Woła kelnera:
- Kelner, JAJCA!!!
- Gotowane, smażone, duszone?
- Wyczesać...
* * * * *
Przychodzi NR do lekarza:
- No, koniecznie trzeba będzie gips założyć....
- Panie, zakładaj pan marmur, ja płacę...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą