Nie każdy może zaznać prawdziwej miłości... Właśnie dlatego niektórzy poszukują innych możliwości, w efekcie czego powstały lalki o niewybrednym przeznaczeniu. Warto liznąć temat i dowiedzieć się o nich czegoś więcej...
Mówi się, że Adolf Hitler zaakceptował projekt dystrybucji dmuchanych seks-lalek wśród żołnierzy III Rzeszy - mieli dzięki temu unikać prostytutek z szemranych dzielnic Paryża. Przez wiele lat uważano to za prawdziwy projekt, jednak na początku XXI wieku wobec braku dowodów oficjalnie uznano te rewelacje za nieprawdziwe. Niektórych to podobno przekonało...
W latach 50. na niemieckim rynku pojawiła się Bild Lilli - mała lalka dla panów wzorowana na atrakcyjnej niemieckiej aktorce. Podobno to właśnie od niej zaczerpnięto inspirację dla Barbie.
Waga syntetycznych lalek dochodzi nawet do 54 kilogramów. Najlżejsze modele ważą około 34 kilogramów.
Lalki o ciele mężczyzny stanowią tylko 10 procent sprzedaży, a do wyboru jest o wiele mniej modeli w porównaniu do tych o sylwetce kobiety. Ciekawe dlaczego...
"Davecat" nie jest formalnie mężem swojej lalki, ale postrzega ją, jakby nim był. Wystąpił w programie "Moje Paranoje" wyprodukowanym dla stacji TLC. Poza żoną ma też dwie inne lalki - nazywa je swoimi kochankami.
Holenderscy marynarze wymyślili pierwsze "modele" seks-lalek, miały służyć im podczas długich i samotnych rejsów. Lalki szyto z różnych materiałów, a Francuzi zwykli je nazywać towarzyszkami podróży ("dame de voyage"). Później zrobili z tego biznes, szyjąc lalki ze skóry i sprzedając w Japonii - określenie zostało do dziś.
Lalki stały się już fetyszem, a niektórzy mężczyźni traktują je jak prawdziwe towarzyszki życia. Większość tych facetów twierdzi, że zostali iDollatorami, ponieważ kobiety są zbyt wymagające.
W latach 90. zamówił realistyczną seks-lalkę, by przelecieć ją w trakcie swojego programu. Zamówienia wystrzeliły niczym sam prowadzący, a firma w dalszym ciągu sprzedaje rocznie kilkaset sztuk RealDolls.
Ceny najprostszych RealDoll zaczynają się od 5500 dolarów, nie wliczając kosztów wysyłki. Mina pana listonosza dostarczającego nietypową paczkę musi być jednak bezcenna...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą