Billy Standley tak bardzo kochał motocykle Harleya Davidsona, że postanowił dosiadać takiej maszyny do końca Wszechświata. Na pomysł wpadł 18 lat temu i od tego czasu pracował nad zbudowaniem odpowiedniej dla siebie trumny. Celu dopiął, a przyjaciele dopilnowali, aby spełniło się ostatnie marzenie motocyklisty.
Ted Rummel w 2010 roku został sparaliżowany od pasa w dół po tym, jak torbiel wypełniona krwią pękła w jego kręgosłupie. Leczenie i rehabilitacja trwały rok, po ich zakończeniu Rummel został na zawsze przykuty do wózka.
Nie ma nic gorszego (lub, zależnie od punktu widzenia, lepszego) niż grafik, który się nudzi i ma przed sobą program do obróbki zdjęć. Powstają wtedy obrazy, które nie śniły się nawet długoletnim narkomanom.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą