Mieszkając w bloku musimy się liczyć z niedogodnościami w postaci przypadkowych sąsiadów i z tym, że oni też mają prawo do swojego życia. Ale raz na jakiś czas w takich małych społecznościach dochodzi do zdarzeń, które są wyraźnym przekroczeniem granicy. Wtedy, zamiast wysmarować klamkę kupą czy wysypać worek śmieci na wycieraczkę, może wystarczyć jeden szczery list z prośbą...
Może kamienista plaża nie jest wymarzonym miejscem do zażywania kąpieli słonecznych, ale jak się nie ma, co się lubi... Jest lato, opalać się trzeba, co tam zakazy i tablice ostrzegawcze. Ta plażowiczka miała wyjątkowe szczęście, dla niej ignorancja skończyła się jednie kilkoma fajnymi fotkami.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą