Kilka dni temu, przed wizytą w USA, premier Mori przeszedł podstawowe szkolenie z rozmawiania po angielsku. Coś jednak poszło nie tak...
Nauczyciel przekazał premierowi, aby po podaniu ręki prezydentowi Obamie powiedział "How are you?" (Jak się masz). Obama miał na to odpowiedzieć "I am fine, and you?" (W porządku, a ty?) na co premier Japonii miał odrzec "Me too" (Ja też). Po tej skromnej wymianie uprzejmości, do gry mieli wkroczyć już tłumacze, aby kontynuować rozmowę. Co się jednak wydarzyło?
Kiedy Mori zobaczył Obamę, powiedział przez pomyłkę "Who are you?" (Kim jesteś), zamiast "How are you?" (Jak się masz).
Zaskoczony Obama próbował odpowiedzieć humorystycznie "Cóż, jestem mężem Michelle, ha ha...".
Wtedy premier Mori odrzekł "Ja też". W pokoju konferencyjnym przed długi czas trwała cisza...
UPDATE: To jest historia, którą faktycznie Wikipedia przypisuje Clintonowi, choć wszystko wskazuje że i tak to urban legend. Ale wciąż fajna :-)
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą