Jak się zaraz przekonacie, nadawanie nazwy nowemu produktowi lub wymyślanie hasła reklamowego to nie taka kaszka z mlekiem, jakby się wydawało. Niejeden dobry produkt został niewypałem tylko i wyłącznie przez to, że ktoś odpowiedzialny z międzynarodowej korporacji nie sprawdził jak wybrana nazwa brzmi w obcym języku. I pół biedy, jeśli tylko nie wypali, bo może zostawiać za sobą ciągnący się smród.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą