Dziś o fidze, kilka wierszyków, o lekturze szkolnej oraz o chwale w kościele. Zapraszam.
Każdy z Was pewnie zna powiedzenie "figa z makiem z pasternakiem". Nie wiem jak Was, ale mnie ono prześladowało przez długi długi czas. Zastanawiałam się jak to jest możliwe, że w fidze jest mak i jak to wygląda? Mając już te naście lat znalazłam w domu figę, rozcięłam ją i jakież było moje zdziwienie, gdy w środku nie znalazłam maku! Rodzinka jeszcze długi czas śmiała się ze mnie.
Druga historia jest dość dziwna, gdyż będąc małym dziecięciem nie chciałam jeść w ogóle kurczaka, nie wiem czemu, miałam po prostu taką fanaberię.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą