Szukaj Pokaż menu

45 pomysłów jak uszkodzić Mario

98 813  
463   19  
Pamiętacie małego, sprytnego hydraulika koło czterdziestki, który zabawiał nas swoimi przygodami na początku lat 90.?

Kliknij i zobacz więcej!

Ktoś niedobry wymyślił aż 45 sposobów, by przerwać brutalnie planszową misję gościa w czerwonej czapeczce. Prześledźmy je...

Kilka słów o kobietach

116 729  
689   73  
Conradzik pisze: Faktem jest to, że facet patrzy na wygląd. Tak, to takie prymitywne i obleśne. Naprawdę tak uważasz? Świat jest szpetny, ale nie na tyle, żeby umawiać się z brzydkimi kobietami.  - Ja kocham jej umysł! – powiesz. No OK, ale penisa w niego nie włożysz.... Jak więc ocenić, czy kobieta jest w stanie urodzić mi zdrowe dzieci i będzie miała z czego je wykarmić? Jest kilka typów kobiet...
 
 
#1.    Piękne
Są epickie. Takie dziewczyny widzisz tylko w formacie .jpg, bo w realnym życiu bardzo trudno znaleźć żywe i wolne okazy. To prawda, że często "piękność" idzie w parze z "suczowatością", ale za jej symetryczną twarz, idealne rysy, nieskazitelną cerę i talię jesteś w stanie wybaczyć jej wszystko.  
 
 
#2.    Ładne
Ładne - są normalne. Normalne piękno, bez rewelacji, bez fajerwerków. Po prostu jest estetycznie, jest ładnie. Zwykle nie mają figury supermodelki, ale posiadają miłe wypukłości, które się ceni.

Rzecz kultowa: Gra "Street Fighter 2"

59 913  
359   26  
Street Fighter to gra okupiona toną złamanych dżojstików i godzinami wysłuchiwania monotonnego ryku „Hadouken!”. Mimo że minęły już wieki od premiery drugiej części „Ulicznego Wojownika”, a dzisiejsze dzieci maja trudności w dostrzeżeniu konkretnych kształtów w kolorowej masie pikseli, to my z chęcią wrócilibyśmy do pegasusowego kartridża, który pod nazwą „Super Street Fighter 7 Turbo Professional World Edition +” krył w sobie esencję radosnego mordobicia.

Pierwsza część gry wydana została w 1987 roku, a czwarta w 2009 - łącznie cała seria sprzedała się w ilości 29 milionów egzemplarzy.
 Wcielaliśmy się w postać Ryu, który obijając lica przeciwników torował sobie drogę ku turniejowemu finałowi. W „Street Fighterze” pojawiał się też rywal bohatera - Ken.

  • Nieoficjalną, drugą częścią gry była niesławna produkcja „Human Killing Machine”. Gra była tak słaba, że większość miłośników „Street Fightera” woli o tym niechlubnym dziele jak najszybciej zapomnieć.


     
  • Oficjalna druga część mordobicia wydana została przez Capcom w 1991 roku. Gracz miał do wyboru osiem postaci, z czego każda z nich posiadała zestaw ciosów składających się z 30 odrębnych elementów. Do tego dochodziło kolejnych czterech zawodników, do których bezpośredniego dostępu grający niestety nie miał...


     
  • Pierwszym przełomem w tej serii była odświeżona wersja ryjobicia pod tytułem „Street Fighter II - Champion Edition”. Wtedy to można było się już wcielić w jednego z czterech bossów, z generałem Bisonem na czele, zmienić kolor ubranka zawodnika oraz... dostrzec pewne różnice w zestawie ciosów Kena i Ryu
     
  • W 1997 roku pewien zawodnik zmienił narodowość na chińską. Nic dziwnego - Fei Long pochodził przecież z Hong Kongu...

     
  • Łódź zacumowana w porcie opatrzona jest napisem „Buppo” - to ksywka jednego z grafików, który pozostawił tu po sobie ślad.
     
  • Jednym z mniej lubianych wojów, którzy biorą udział w zbiorowym oklepywaniu się po policzkach, jest radziecki zapaśnik Zangief, który okazuje się być niezłą szychą, z niezłymi znajomościami. Po przejściu gry tym zawodnikiem możemy podziwiać brodacza wykonującego wesoły taniec w towarzystwie samego Michaiła Gorbaczowa.

     
  • Jedynymi postaciami pojawiającymi się we wszystkich częściach twarzoobijacza są Ryu i Ken.
     
  • Tyłek seksownej Cammy, czyli powód mokrych snów zasmarkanej dzieciarni, ujrzał światło dzienne w 1993 roku wraz z wydaniem kolejnej wersji Ulicznego Wojownika - „Super Street Fighter 2 - New Challenges”. Innymi zawodnikami, którzy gubili zęby podczas wzajemnego okładania się po czaszkach byli: T.Hawk, Fei-Long i rastafarianin Dee Jay.

     
  • Wraz z wydłużaniem się nazwy gry rosła ilość dodawanych bajerów. I tak też „Super Street Fighter 2 Turbo” umożliwiał wysłanie kogoś na tamten świat za pomocą megasilnego ciosu „Super Combo”. Pojawił się też nowy zawodnik - Akuma.
     
  • Czemu zawdzięcza tajski wojownik, Sagat, swą paskudną blinę na klatce piersiowej? W pierwszej części „Street Fightera” to on właśnie był głównym bossem i takąż pamiątkę pozostawił mu na ciele Ryu.

     
  • Kim jest M. Bison? Pierwotnie postać napompowanego metanabolem boksera miała być wyraźnym nawiązaniem do Mike'a Tysona. Inspirację tę  podkreślała nawet nazwa wojownika, jednak obawiając się prawnych komplikacji (oraz efektów rozwścieczenia „Bestii”) zdecydowano się na pomieszanie ksywek walczących mężów i tak też Bisonem został dyktator w czerwonym wdzianku.

    Jednak w japońskiej wersji w dalszym ciągu Bison to Tyson (najwyraźniej nasi skośnoocy przyjaciele nie drżą przed tysonową rękawicą).

     
  • W 1994 roku do kin zawitał „Uliczny Wojownik". W postać Guile'a wcielił się J.C.Van Damme, a tyłek Cammy został bezbłędnie sportretowany przez Kylie Minogue.
    Mimo tych atrybutów produkcja ta uważana jest za jedną z najbardziej nieudanych prób przeniesienia pikselowej akcji na duży ekran. Gra ta doczekała się kilku animowanych filmów, a ostatnio i kolejnej karygodnej wersji fabularnej.
     
  • „You must defeat Sheng Long to stand a chance.” - do dziś wielu emerytowanych graczy myśli, że słowa wypowiadane przez Ryu chwilę po zamienieniu twarzy przeciwnika w jajecznicę z pomidorami, dotyczą pewnego tajemniczego mistrza wschodnich stuk walk. „Sheng Long” to nic innego jak „Sho-Ryu-Ken” czyli „Cios smoczej pięści”.

    Magazyn Electronic Gaming Monthly puścił w obieg primaaprilisowy żart mówiący, że „Sheng Long” to potężny nauczyciel Ryu i Kena, w którego postać można się wcielić. I tak też naiwni gracze stawali na głowach aby uzyskać dostęp do ukrytego wojownika...
     
  • ...aż pewnego dnia panowie z firmy Capcom postanowili raz na zawsze rozprawić się z tą plotką i oficjalnie obwieścili, że w czwartej odsłonie „Street Fightera”  będziemy mieli możliwość łamania nosów jako Sheng Long. Miły gest, prawda? Szkoda, że okazał się kolejnym wkrętem...
     
  • Czy ktoś z Was zna firmę „Maximum”, której dresowe spodnie ma na sobie Dee Jay? Ta nazwa to wcale nie jest przypadek - dzięki tej kombinacji liter można mieć pewność, że słówko będzie wyglądało tak samo w lustrzanym odbiciu, a więc wtedy, gdy zawodnik postanowi zmienić stronę ringu...

     
  • „Street Fighter II” uznany został przez Księgę Rekordów Guinnessa za potrójnego rekordzistę. To tu po raz pierwszy można było wykonać tzw. combo. Mordobicie zebrało też laury jako najlepiej sprzedający się, obsługiwany żetonami automat do gry. No i nie zapominajmy też o tym, że produkcja ta doczekała się największej liczby klonów.
Z nostalgicznym szacunkiem dla gulashowego "Kombat Corner"

Źródła: 1234 ,56


Zobacz też oryginalne koncept - arty „Street Fightera II” (tylko dla zagorzałych fanów) 
359
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Kilka słów o kobietach
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Nieprawdopodobne historie spadkowe
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Duchy na XIX-wiecznych fotografiach
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu 15 niezwykłych faktów o kosmosie
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Łodzie z odpadów
Przejdź do artykułu 9 największych serc na świecie

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą