I kolejne już spotkanie z opornymi klientami infolinii. Dziś także list jednego z nich.
- Poproszę nr PESEL bądź numer klienta.
- Ja muszę do torebki dojść, poszukać, ja nie wiem gdzie mam portfel, czemu wy tak życie zatruwacie....
Ja: Mogę rozmawiać z właścicielem?
Klient: Nie, teraz nie... starego mam w szpitalu.
ja. Co pan ogląda? Co pana interesuje?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą