Szukaj Pokaż menu

Znak drogowy na żywo

157 328  
581   14  
Codziennie widujemy wiele znaków drogowych, ale czy widzieliście kiedyś na żywo scenę jak na znaku?

Kliknij i zobacz więcej!

Kierowcy tego samochodu prawie udało się odtworzyć scenę ze znaku, no może tylnymi kołami troszeczkę za daleko wjechał...

Moskiewskie biuro Lego

62 689  
432   15  
Wszystkie dzieci, które marzą o pracy strażaka, lekarki czy policjanta nie widziały chyba jeszcze tego biura...

Kliknij i zobacz więcej!

Oto wymarzone miejsce pracy dla kogoś, kto chce przedłużyć sobie dzieciństwo:

Niesamowici nauczyciele XLIV - Wrocław

47 961  
72   1  
Kliknij i zobacz więcej!Dziś tylko jedna szkoła, ale za to wspominkowych perełek jest naprawdę sporo!

Przypadkiem natrafiłam na zbiór wszystkich tekstów z czasów, kiedy uczyłam się w LO we Wrocławiu. Wybrane:

Biologia


Prof.P.: Grzybnię można zauważyć, przechadzając się miedzy łonami.
Ktoś: Proszę się nie przejmować, my nikomu nie powiemy...

Prof.P.: Gdzie kładzie się dziecko po zapłodnieniu?
Ktoś: Jeśli nie wszystko jest z nim w porządku, to w inkubatorze.

Ktoś: Mitoza ma trzy interfazy.
Prof.P.: Nie rozumiem.
Ktoś: No właśnie ja też nie za bardzo.

Prof.P.: Widać to?
Klasa: Nie.
Prof.P.: To dobrze, idziemy dalej.

Prof.P.: No, i byśmy mieli: Wy 3 godziny ze mną, a ja 3 godziny z wami. No po prostu BOSSSSSKO.

Chemia

Ktoś: Taki ogier się składa z cebulek.

Polski:

Ktoś: Antygona kochała Haimona.
Prof.C.: A teraz przekształć to na hipotezę.
Ktoś: Czy Antygona kochała hipotezę?

Ktoś: Prometeusz złamał zakaz JEZUSA, by podarować ludziom ogień.

Prof.C.: Masz już?
Ktoś: Myślę...
Prof.C.: Chwalebne to bardzo!

Prof.C.: Buntownik przeciwko tyranii niebios... W Biblii.
Ktoś: Może Kopernik?

Prof.C.: Mój koszmar egzystencjalny polega na tym, że ja przez cale życie nic nie robię, tylko szukam jakichś karteczek.

Prof.C. czyta nam autentyczne zdania z matur z polskiego (pisownia oryginalna):
"Morał jest taki z tych dwóch sztuk Szekspira, że nie warto się zabijać z miłości do ukochanej i odwrotnie, bo to i tak to nic nie pomoże i nie wskura."
"Wiewiórka jako symbol transportu jeńców wojennych."
"Autor współżył z wiewiórką, a ona robiła, co chciała."
"Wiewiórka uzbierała sianko i wsadziła w intymne miejsce, czyli dziuplę, którą wcześniej wyczyściła."

Ktoś: Uzurpator.
Prof.C.: No, proszę, jakie w was pokłady leksykalne drzemią.

Prof.C.: Wymyślić, czym jest pokolenie ocalonych w kontekście II wojny światowej, to nie wiem, jakie trzeba mieć IQ.

Ktoś: W przeciwieństwie do przyjazdu Pana Tadeusza dwukonną bryką, Hipolit Wielosławski i Cezary Baryka orzą zagory swym jestestwem.

Ktoś (analiza wiersza): ... Jest taką jednostką specjalną.
Prof.C.: I to są rozważania przedmaturalne.

Prof.C.: Takie rozpoetyzowane krzesło! Do gabinetu matematycznego MOJE krzesło! Gdyby wcześniej powiedział, to bym nie pożyczyła!

Prof.C.: Brak świadomości literackiej jest bezdomnością.

Prof.C.: Najgorszym epitetem, jakiego mogę użyć na lekcji, aby nie urazić waszej kruchej konstrukcji psychicznej, by określić Jagody postawę, jest "głupek".

Prof.C.: Rozumiem, że obrażam was takim łatwym pytaniem.

Prof.C.: Widzę, że cię jakieś wielkie cierpienie nęka [słońce w oczy świeciło].

Ktoś: Białoszewski PERSONIFIKUJE kobiety.
Prof.C.: Tak, po to my tu analizujemy "Tango" i omawiamy męski szowinizm, żebyś ty teraz wyrażał poglądy o personifikacji kobiety.

Geografia

Prof.G. [lekcja trwa, koleżanka ciągle mówi]: Zapraszam na zimowisko w Pecu.

Ktoś: Są różne rodzaje wulkanów...
Prof.G.: Masz punkt! Jakie rodzaje?
Ktoś: No na przykład wygasłe.

Prof.G.: Teren jest turystycznie atrakcyjny, bo jest tam BAZA RUCHOMYCH SZOPEK.

Prof.G.: Ja się z tobą teraz komunikuję werbalnie, co nie oznacza, że powstaje między nami okręg przemysłowy.

Filozofia

Prof.T.: Oznacza pierwszy byt, czyli...
Ktoś: Odbyt.

Prof.T.: Każda tarcza ma...
Ktoś: Dno.

Prof.T.: W filozofii Greków...
Ktoś: DRECHOW?!

Matematyka:

Ktoś: Jakby tak wziąć średni wzrost dziewczyn w naszej klasie, to by krzesło wyszło.

Prof.I.: Nie wolno się spaźniać.

Prof.I.: Przed "że" pisze się znak zapytania.

Prof.I.: Czyli nie jesteś taki głupi, na jakiego wyglądasz.

Prof.I.: Wiesz, jak na ciebie patrzę, to mam wrażenie, że mógłbyś zostać drugim Lepperem.

Prof.I.: Definicje położyć na biurko.

Prof.I.: Weź ciasto, dodaj wody i od wszystkiego odejmij trzy.

Prof.I.: Najprzystojniejszym, najładniej ubranym i najładniej pachnącym był pan od matematyki, Kaziu Mizerek.

Prof.I.: Ja wszystko wiem, dziewczynki, że pan K. ma ładne oczy, że jest przystojny.

Prof.I.: Rozchorowali się na temperaturę.

Prof.I.: Tak se rzucił, że se rzucił.

Prof.I.: Ale mi się ładnie omega udała.

Prof.I. (o wykresach logarytmicznych): Bo to ma znaczenie psychologiczne, żebyście zapamiętali te wykresy.

Prof.I.: Dobrze, bo ja waleta skojarzyłam z treflem.

Prof.I. (po kilku sygnałach SMS): Ktoś tam się dobija. Trzeci SMS dzisiaj.
Prof.I (kiwając głową ze zrozumieniem): Simplus. Pewnie jakaś gra.

Prof.I.: Nie, dziecko, ty się musisz zdeklinować!

Prof.I.: Czy ktoś już doszedł?

Ktoś: My nie możemy tego zrobić, bo mamy za dużo danych.

Prof.I.: Więc łaski nam ten trójkąt nie robi!

Prof.I.: Sukcesem będzie, że żarówka płonie.

Ktoś: Dziedziną są liczby.
Prof.I.: No, liczby! Bananów tu sobie nie wstawisz!

Prof.I.: Taki tu-mi-wisi-zm was ogarnął.

Angielski:

Ktoś: Niemieckie pały są od końca.

Prof.K.: Zrobisz karierę w SLD.

Ktoś: Ta lekcja wygląda jak ruska zabawa piłą łańcuchową.

Prof.K.: Miss S., ciężki poród mamy?

Prof.K.: Ty normalnie zostaniesz rzecznikiem partii emerytów.

Prof.K.: Zapakuję cię w samolot i polecisz jako pomoc humanitarna do Afganistanu!

Ktoś: Pszczółka Maja ugryzła Gucia w... odwłok.

Prof.K.: Nadajesz się na działacza Samoobrony.

Prof.K.: Masz poczucie humoru jak emeryt.

Ktoś: Jest radio zet i rmf fm. Ja nie słucham do tych radii.

Ktoś: Bo nie chce dać importancji.

Ktoś: Jeszcze żeby to mówili po swojemu językowi.

WOS

Prof.S.: Przestańcie miałkać, gadać, skakać.

Fizyka

Prof.C.: K, chcesz czytać?
K: Nie!
Prof.C.: To czytaj! Nie świruj i czytaj!
K: A ja nie wiem, jak mam to czytać.
Ktoś: Od lewej do prawej.
Ktoś 2: Od środka na boki.

Ktoś: [z wyrzutem] sikać mi się chce!
Prof.C.: Jak ja mam się do tego ustosunkować?

Prof.B.: Jak to?! A przecież nasze dzieci kochane humanistyczne i wy do nich z sinusem?!

Prof.B.: Takiej krowie holenderskiej wysokomlecznej (dodajmy jeszcze, że wściekłej), pędzącej z prędkością 18 km/h nie możemy przypisać fali! Więc taka krowa nie rzuca falami na prawo-lewo. Wysokomleczna oczywiście, bo w UE krowa musi dawać dużo mleka! Nie będziemy się przecież zajmowali krowami, które dają mało mleka!

Prof.B.: Jak masz dziurawą kieszeń w spodniach, to uran wpadnie ci do majtek.

Prof.B (po tym, jak ktoś kichnął): Robimy próbę:"O-MÓJ-BO-ŻE-KA-TAR-SIEN-NY-KA-TAR-SIEN-NY".

Prof.B. (o książce na ławce): Proszę tę literaturę schować.
Ktoś: Ale ja nie czytam.
Prof.B.: Nie szkodzi. Ona mnie drażni.

Prof.B.: Jak chcecie, żebym zasłonił żaluzje, to mówcie: 'Kwanty precz!', a jak chcecie, żebym je odsłonił, to mówcie: 'Kwanty, kwanty, przybywajcie!'

Prof.B.: Pigmeje wychodzą na powierzchni skóry... Pigmenty!

Prof.B.: Kobieta bez wektorów, to jak kobieta bez książki kucharskiej.

Prof.B.: Rozwiązanie jest proste, jak świński ogon.

Prof.B.: Zaniedbajcie ruch obrotowy krążka.
Ktoś: Ale jak on się obraca?
Prof.B. Wyszedł.

Prof.B.: Kobiety, proszę patrzeć oczami duszy.

Prof.B.: Misie są fajne, misie są niebezpieczne.

Historia

Prof.K.: Ogłaszam quiz. Kim jest Epirotka? A) maszyną do przędzenia, b) mieszkanką Epiru, c) niefrasobliwą obelgą?

Ktoś: Co to jest izonomia?
Ktoś 2: Równe prawa.
Ktoś: Czyje?
Prof.K.: Ptactwa i drobiu.

Prof.K.: Wyobraź sobie, ze na egzaminie pytają cię: Co wie pani o bitwie pod Grunwaldem?
Ktoś: Że im słońce świeciło w oczy...

PO

Prof.B. Dyktuje zagrożenia naturalne.
Ktoś: Szarańcza.
Ktoś 2: No to w takim razie podziemne królestwo kretów.

Niemiecki

Ktoś: Jak są po niemiecku targi?
Ktoś 2: Jaahr-maarkt.

Prof.D.-U.: Gdy ona dla koszulka w klepie. No, J., nie rozumiem cię.

Ktoś: Jak jest znosić?
Prof.D.-U.: Eintragen.
Ktoś 2: Jajka?
Prof.D.-U.: Eee wtedy to będzie legen.

Ktoś: Ich gehe in ein Schuh...
Prof.D.-U.: Idziesz w jednym bucie. No, bardzo fajnie.

Prof.D.-U.: Trochę mogłabyś rozwinąć to tempo niesamowite, bo m nam tu zaraz uśnie.

Prof.D.-U.: M, już nie cierp tak.
M: Przepraszam.

Podręcznik: Haben Sie in Ihrer Kindheit und Jugend viel gelesen? [Czy w swoim dzieciństwie dużo pani czytała?]
Ktoś: Nein, weil ich keine Kinder habe. [nie, ponieważ nie mam dzieci]

Prof.D.: Słuchaj, bo słuchaj, ale słuchaj.

Prof.D.: Mój światopogląd łamiesz. Znaczy kruszysz. Psujesz. Niszczysz.

Informatyka

Prof. Z.: Wiecie, że warunki mogą być spełnione albo niespełnione.
Ktoś: Jak marzenia.
Prof. Z.: To było głębokie.

Wspominała: Ewa.s @

UWAGA - Nie usuwamy już opublikowanych tekstów. Dlatego przed wysłaniem ich zastanów się, czy potem nie będzie trzeba prosić o ich usunięcie.


A czy Ty także masz tak barwnego nauczyciela w szkole opisywanego na forach i wśród uczniów? Podziel się tą wiadomością ze mną. Kliknij w ten link, a w temacie wpisz nauczyciel. Pamiętaj, by opisać więcej niż cztery celne uwagi i opowieści nauczyciela. Znaczek @ za nickiem oznacza osobę nie posiadającą konta w serwisie Joe Monster.
72
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Moskiewskie biuro Lego
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Rosyjski atomowy okręt podwodny
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą