Szukaj Pokaż menu

Mail, który chodził

9 942  
7   14  
Często mówimy taki zwrot "przyszedł do mnie mail", mówimy również "mail do mnie nie doszedł jeszcze !@!#@" (bo utknął gdzieś na jakimś łączu zatłoczonym). Czyli używamy personifikacji paczki bitów i bajtów, znaków słow, ale czy ktoś kiedyś widział takiego maila? Czy jest on podobny do ssaków naczelnych czy raczej nocnych ryjówek południowoamerykańskich? A poza skoro idzie, to może też potrafi stać, skakać albo siedzieć? W takim razie gdzie ma nogi? Przecież ich nikt nie widział! A może po prostu "dostaje od czasu do czasu nóg?"

We współpracy z programem TVN "Nie do wiary, to strefa 51?!" udało nam się przy pomocy specjalistycznej apartury z Uniwersytetu Jagiellońskiego namierzyć jednego osobnika z gatunku e-mail podczas jego naturalnej migracji z miejsca na miejsce.

A oto i on sam.

Ekskluzywny wywiad z Krystianem Czubem

8 196  
0   13  
Udało nam się zrealizować ekskluzywy wywiad z panem Krystianem Czubem, byłym mężem pani Krystyny Czubówny i właśnie dzięki niemu dowiemy się nieco więcej o jej nieznanym życiu i zwyczajach. Jako pierwsi poznamy zwyczaje osoby, która nie nie daje wywiadów. Tak wiele plotek na jej temat krąży w różnych miejscach, że musiliśmy dotrzeć do źródeł prawdy.

Joe Monster: Proszę pana, słyszeliśmy że pani Krystyna interesuje się survivalem. Czy to jest prawda, że potrafi ona znieść naprawdę trudny klimat?
Krystian Czub: Może żyć w zimnych lasach Kanady, na śnieżnych szczytach Gór Skalistych - do wysokości 4500 m n.p.m., na wysokich równinach Kordylierów i w Andach, na pampie argentyńskiej i w gęstych puszczach Amazonii. Znosi nawet gorące pustynie Arizony.

- Naprawdę? A więc Ameryka Południowa.. Ale gdyby kryzys argentyński rozszerzył się na inne kraje tego regionu to zakładając że jest jednak w Ameryce Południowej, to co ona wtedy robi?

Wyobraź sobie, że...

11 126  
6   9  
...przychodzisz rano do pracy i twój szef prosi cię na rozmowę... Zaczyna mówić o twoim wkładzie... o zaangażowaniu... A ty tego nie rozumiesz, bo po prostu kilka razy nie było już wolnych miejsc za regałami gdzie można sobie podrzemać... Ale nie dajesz nic po sobie poznać... Przyjmujesz gratulacje... grubą kopertę z premią... Dodatkowe dwa tygodnie płatnego urlopu i bilety lotnicze na Wyspy Kanaryjskie... Wychodzisz z gabinetu szefa... i w obawie, że się połapie, iż tak naprawdę to w tej firmie poza kawą dla siebie to nic nie robisz, szybko jedziesz do domu, pakujesz się... zamawiasz taksówkę i na lotnisko!
Siadasz w samolocie i czujesz się coraz bardziej odprężony... Samolot zaczyna kołować i dopiero wtedy dociera do ciebie, że to wszystko to nie sen... Naprawdę polecisz na wymarzone od tylu lat wakacje... Z głośników dobiega do ciebie miły, ciepły głos kapitana:
„Panie i panowie, dziękujemy że wybrali państwo lot liniami Mandarin Airlines. Po podróży taksówką na lotnisko mogą państwo poczuć się wreszcie komfortowo i bezpiecznie. Siedzący po prawej stronie samolotu proszeni są o nie zwracanie uwagi na nasz... mhm... na inny liniowiec.”
Ale ty musiałeś popatrzeć...



6
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Ekskluzywny wywiad z Krystianem Czubem
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu I jeszcze 162 SMSy do wyboru
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Szorty mundialowe i nie tylko
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu – Aktywiszcze u lekarza
Przejdź do artykułu Wstydliwa choroba na "S"
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Odezwa do rowerzystów czyli powrót mechanika rowerowego
Przejdź do artykułu Monty Pajton i Święty Gral

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą