Dzieci. Fajna sprawa. I kochane są wszystkie, zarówno te na etapie milion pytań do, jak i te, które interesują się włosami na nogach oraz takie, które uważają, że musi być kochanek/kochanka...!Michałek (lat 2.5) uwielbia bajeczki na dobranoc. Niestety w chwili obecnej wchodzi w etap "1000 pytań do", w związku z czym czytanie bajki ostatnio wyglądało mniej więcej tak:
Tata [T] - Filipek szedł po lesie i zobaczył za drzewami białe światło, jak gdyby księżyc spadł między drzewa...
Michałek [M] - Tatooo, a co to jest księżyyyyc?
[T] - Księżyc to jest...
[M] - Tatooo, a dlaczego świecił na białoooo?
[T] - Bo....
[M] - Tatooo, a dlaczego księżyc spadł między drzewa?
[T] - Nie spadł tylko....
[M] - Tatoo, a księżyc zachodzi?
(itd. w tym guście)
Czytanie pięciominutowej bajki trwa w ten sposób około godziny. Po godzinie Tatę zmieniła Mama, która stwierdziła, że Tata ma głos zbyt głośny i w ogóle jest zbyt nerwowy. Po 15 minutach Tata podchodzi do pokoju Michałka i dobiega go następująca wymiana zdań:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą